Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
mam silną wolę :)

Jestem z siebie dumna po wczorajszum dniu, odmówiłam toru, no może nie dokońca, bo mnie brali pod włos, to stanęło na tym że spróbowałam łyżeczkę od mojego kochanego P. Był przepyszny, biszkoptowy z masą truskawkową. wie tym bardziej się cieszę że nie zjadłam całego kawałka. Cały wieczór przeżyłam na coli light :):)

A tak poza tym że się oparłam pokusie to było super, dowiedziałam się że znajomi się zaręczyli. Super pierścioneczek z białego złota, z małym brylancikiem. Sama bym chciała dostać od mojego P. taki piękny pierścionek. Może się kiedyś doczekam ;P Wróciliśmy do domciu chyba około 23, więc dziś ciężko było wstać do pracy, ale jakoś mi się udało zwlec z łóżka. Już niedługo weekend więc jakoś jeszcze wytrzymam te 2 dni. Odrobie sobie w sobotę i niedzielę. No chyba że znów nas gdzieś wyciągną.

Jadę dziś do mamy, pierwszy raz po ostatniej zeszłotygodniowej kłótni, trzymajcie kciuki za to spotkanie. Mam nadzieje że daruje sobie tym razem prawienie mi morałów i wreszcze uda nam się porozmawiać normalnie. Chociaż jak do niej dzwoniłam ostatnio to nie miała najlepszego humru, wręcz przeciwnie była cały czas na mnie zła. Ale ja nic na to nie poradzę, nie będę żyła tak jak ona chce tylko tak jak ja chcę.

  • tawymarzona

    tawymarzona

    9 czerwca 2010, 14:07

    Mama na pewno bardzo Cię kocha a to że ingeruje w Twoje życie to z troski... No i rodziców sobie nie wybieramy, trzeba ich zaakceptować jakimi są i przymykać trochę oko na to co mówią ;) Gdy emocje opadną na pewno się pogodzicie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.