Wybaczcie kochane, ale rozstałam się z chłopakiem.
Po ponad 4 latach związku.
Jestem w rozsypce.
Nie mogę sobie znaleźć miejsca.
Teraz mnie nie będzie dopóki się z tym nie pozbieram.
Nie mogę jeść, pić i jest mi niedobrze.
Okropne uczucie.
Dopiero teraz zaczęłam płakać.
Wiem że nie jest tego warty więc mam nadzieję że jakoś sobie wszystko poukładam i wtedy będę już z Wami.
Trzymajcie się, mam nadzieje że u Was dobrze.
Buziaki.
niezapominajka33
29 lipca 2014, 13:13Czas na płacz też jest potrzebny. 4 lata to dużo czasu, tylu wspomnień nie da się się od razu schować głęboko do szufladki. Ale będzie dobrze. Po burzy przychodzi słoneczko, gorąco zaświeci także dla Ciebie.
GingerCat
28 lipca 2014, 14:20przeczytałam Twój wpis... nie znamy się, więc może nie powinnam się odzywać, ale trochę Cię rozumiem. sama przeżywam jakiś kryzys w związku. Trzymam za Ciebie kciuki. Tylko czas leczy rany, wiem, że cholernie boli i wszystko jest do dupy i bez sensu...ale za jakiś czas przyjdzie mega - kop pozytywnej energii. dostaniesz skrzydeł. wiem, ze teraz to wydaje Ci sie niemożliwe... ale zaufaj mi. zapewne rozkładasz teraz wszystko na czynniki pierwsze... to dobrze, to jest potrzebne, potem przyjdzie obojętność... a potem totalny super luz. tego Ci życzę.
grubaokularnica
28 lipca 2014, 15:18Dzięki bardzo za ciepłe słowa ;(