raport
- trening zgodnie z założeniami - niestety tylko 5 km
- miałam taaaakie plany na dzisiaj i, co? no właśnie ostatecznie zrobiłam zupełnie co innego a obiecałam sobie, że przygotuję wszystko do pracy na zajęcia już na cały tydzień, żeby mieć spokój i co?... nic! ... robiłam dokładnie wszystko tylko nie to, co trzeba - umyłam swoje auto, potem małżonka potem garaż a następnie zabrałam się za chowanie letnich ubrań, zamianę butów potem był trening a potem wielki gar mojej zupy a potem ...
- sałatkę owocową zostawiam na jutro a ponieważ mój małżonek miał ogromną ochotę na pizzę to postanowiłam mu ją zrobić no i oczywiście sama też zjadłam, ale mały kawałek tak 10 na 10cm - pocieszające jest tylko to, że wiem co do niej włożyłam :) lecz niestety albo stety do tego czerwone wino, które po prostu uwielbiam :D i tak właśnie powoli mija wieczór choć jeszcze przed nami ostatni spacer z moim ukochanym pieskiem - no z pieskiem to tak pieszczotliwie bo ma 54kg :D - może i ja kiedyś będę tyle miała :D
nie wiem jak to jest, ale już nie mam takiego zapału jak na początku - może to przez koniec urlopu i koniec lata i w ogóle wszystko się kończy - pogoda beznadziejna, zimno co chwile pada, dom nieposprzątany no i same widzicie - wszystko na nie i jak tu mieć motywację na kolejne dni ... jak? ...
śniadanie (około 9.00):
- kawa z mlekiem sojowym
- owsianka
- otręby
owsiane pomieszane z gryczanymi (2 łyżki) z żurawiną - zalane mlekiem 0,5%
- woda
2 śniadanie (około 11.30):
- kawa * 2
- koktajl ze szpinakiem (1/2 banana, kiwi, nektarynka, sok z cytryny, woda)
trening - (między 14 a 15)
- marsz i bieganie w lesie
podwieczorek (około 17):
- sałatka owocowa: jabłko, grapefruit, nektarynka, kiwi, winogrona
obiadokolacja - uczta :D (19 - 20):
- zupa krem z dyni z kurczakiem: pierś z kurczaka, dużo dyni, 3 ziemniaki, włoszczyzna, pęczek kopru i pęczek pietruszki - podawać z jogurtem naturalnym
- jak zawsze woda :)
- czerwona herbata
- jabłko