raport
- trening: no nie wiem, czy można tak to nazwać - był tylko spacer z uwagi na ulewę
- posiłki zgodnie z planem i tyle
mam plan :D
powrót do lekkiego jedzenia, czuję się ociężała i tęsknię za warzywami choć uwielbiam mięso
śniadanie (około 6.00):
- kawa z mlekiem sojowym
- owsianka - otręby owsiane pomieszane z gryczanymi (2 łyżki) - zalane mlekiem 0,5%
- woda
2 śniadanie (około 11.30):
- kawa * 2
- pstrąg w galarecie z warzywami
trening - (między 14 a 15)
podwieczorek (około 17):
- borówki, jabłko
obiadokolacja - uczta :D (20 - 22):
- koktajl nie tylko ze szpinakiem: szpinak, 1/2 banana, 2 kiwi, nektarynka, sok z cytryny, woda
- warzywa na patelnię - mrożonka
- jabłka *2
- jak zawsze woda :)
Anula32
7 września 2015, 19:51Podziwiam Cię za ten szpinak :-) nie mogę przekonać sie do jego smaku, nawet w koktajlach.
gruba7
8 września 2015, 15:18no nie wiem ... a jak zrobisz sobie na patelni z jajkami i cebulką i czosnkiem ...? może będzie smaczniejszy
NaDukanie
7 września 2015, 15:46Czy słowo " uczta " oznacza że jesz cokolwiek? Pytam tylko bo może jednak brak odpowiedniej ilości w ciągu dnia powoduje apetyt wieczorem?
gruba7
8 września 2015, 15:10no nie - raczej to, że jest tam moim zdaniem sporo różnego jedzenia bo i koktajl i warzywa na patelnie i znowu coś ...