Tak, tak zgrzeszyłam na maksa i jest mi z tym źle … mój jedzeniowy plan legł w gruzach … rano jeszcze nie było tak źle, ale nie bardzo mogłam patrzeć na jedzenie – wypiłam kawę, zjadłam borówki popracowałam trochę w domu był nawet trening 7 kilometrowy w lesie i już było lepiej, dużo lepiej aż do wieczoru – poszliśmy z małżonkiem sobie połazić trochę po Gdańsku a wieczorem jest wyjątkowo ładnie (pomijając padający na nasze głowy deszcz). Pojechaliśmy z zamiarem zjedzenia jakiegoś małego deseru no i jeszcze kawy do tego a tu pojawił się obiad a właściwie obiadokolacja – no nie powiem było dobre, wybrałam steka z warzywami no i niestety piwo (malutkie) no tak, ale co z tego, że malutkie piwo to piwo to całe mnóstwo kalorii …. To jeszcze nic … po powrocie do domu się zaczęło – wykończyłam chrupki z mojej piątkowej imprezy i paluszki i cukiereczki i czuję się z tym strasznie a najgorsze jest to, że to wszystko zrobiłam z pełną świadomością …
teraz siedzę i żałuję tego i czuję się źle i myślę "o rany, ale jestem głupia, po co? dlaczego? ... i tyle myśli kołacze mi się w głowie ... – boli mnie żołądek, jest mi ciężko i w ogóle … beznadzieja a dzisiaj kolejna impreza u teściowej, ALE już mam postanowienie na nowy tydzień – owoce i warzywa, aby tylko było lekko i chyba o to chodzi właśnie, bo po tym moim miesięcznym już „dietowaniu” widzę i najważniejsze teraz CZUJĘ EFEKTY – naprawdę czułam się lepiej nie tylko lżej, ale nie boli mnie biodro, kolana i plecy a różnych dolegliwości trochę miałam i co? … wystarczyło zrzucić kilka kilogramów i dla pleców to już prawie zbawienie … i ten sport codzienny – no moje Drogie tu nie chodzi tylko o dietę a właśnie o świadomość tego, co jemy – chyba jednak czegoś się nauczyłam – warto dbać o siebie – wyciągać wnioski … no wyrzuciłam już z siebie wszystko i od razu mi lepiej, wypiłam wiadro wody, kawy i mam nowe postanowienia :D
magnolia90
6 września 2015, 16:31Każdy za nas tak ma ... Było - minęło. Jutro jest nowy dzień. Walcz dalej.*-*
NaDukanie
6 września 2015, 12:49Było , minęło , wyciągnęłaś wnioski i się ich trzymaj :) Każdy popełnia błędy ale ważne jest jak się z nim podnosimy. Nie daj się teściowej i nie potraktuj całego weekendu jako straconego w diecie. I porządne śniadanie to podstawa, Zgadzam się z innymi :) Powodzenia , nie obwiniaj się za tego steka :)
pchelka3
6 września 2015, 12:26Nie myśl o tym co było , tylko zacznij działać ;). Powodzenia.
gruba7
6 września 2015, 12:45dzięki - trudno nie myśleć o tym bo mam to cały czas "z tyłu głowy" już postanowiłam poprawę :)
pchelka3
6 września 2015, 12:52Ja tam umiem nie myśleć o czymś co było
Anula32
6 września 2015, 11:31Ok. Zdarzyło się i nie ma co panikować, od jutra wrócisz do diety i kg będą dalej spadać. Pozdrawiam :-)
patih
6 września 2015, 09:51głowa do góry i działaj od jutra
gruba7
6 września 2015, 09:57dzięki - z całą pewnością, ale już dzisiaj będę twarda a przynajmniej się postaram (oby bez większych przegięć)
polishpsycho32
6 września 2015, 09:43Jesli chcemy zrzucic 10,15,20 kg to zadne ekstremalne diety na dluzsza mete sie nie sprawdzaja dlatego ze zeby schudnac te 10-15 kg potrzeba przeciez z 4-6 miesiecy i organizm sie buntuje a zanim psychika.Trzeba zjadac porzadne sniadania i nigdy nie cwiczyc na czczo.Wiele osob pomija sniadanie i rzuca sie potem na kolacje..to czesty blad.A jesli idzie o Ciebie..to steki na diecie nie sa zadnym grzechem pod warunkiem ze grillowane i bez sporej porcji masla..Sa swietnym chudym zrodlem bialka..wiec to zaden grzech.Kazdy czasem potrzebuje odskoczni od diety chocby jednodniowej,,zwlaszcza jesli schudlo sie juz dobre kilka kg.Zapomnij o tym i zacznij nowy dzien a wszystko wroci do normy:)
gruba7
6 września 2015, 09:53bardzo dziękuję za te słowa - i tak właśnie zrobię :)