Zupełnie się nie przejmuję, już mi nie zależy, jakie te święta będą, cieszę się swoimi osiągnięciami, to w tej chwili jest dla mnie ważne. Praca też jest OK . na 90% będę miała jeszcze jeden dom we wtorki od nowego roku , a to znaczy, że do pewnego stopnia będę niezależna finansowo. Byleby zdrowie dopisało reszta jakoś będzie się toczyć.
Życzę Wam Kochane Vitalijki Radosnych Świąt W Gronie Najbliższych Kochających Osób.
A tak wyglądała w ubiegłym roku choinka przed moim domem. I jeszcz zdjęcia aniołków robionych na szydełku przez sąsiadkę.
grazyna14nh
25 grudnia 2011, 21:01Witaj! Dziekuję za miłe słowa:) Właściwie to nie piszę pamiętnika.Założyłam go kilka lat temu i teraz postanowiłam poczytać co słychać u vitalijek.Ja może nie mam dużej nadwagi ale zapewniam Cię że sadełka trochę ostatnio urosło.Ważę 63 kilo.Moja siostra wczoraj zauważyła że sporo się zaokrągliłam.No i sama widzę po ubraniach.Ciasne oj bardzo ciasne. Muszę Ci powiedzieć,że przeczytałam dziasiaj Twój pamiętnik w całości.Trochę czasu mi to zajęło:)Jestem pod wrażeniem Twojej aktywności fizycznej.Naprawdę dużo się ruszasz. Masz piękny ogród i widać,że jest on Twoją pasją.Może niedokładnie czytałam ale po Twoim Bazylku miałaś Axela.Nie wiem co się z nim stało? Bo teraz jest Bella.Ja też mam sunię,Viki sznaucerek. Życzę Ci spokojnych Świąt,i czekam oczywiście na dalsze wpisy. Pozdrawiam serdecznie.Grażyna z Krakowa.