Przyjaciółka zrobiła mi niespodziankę, zadzwoniła, i zaprosiła mnie do teatru na 19.00. nie wiem, jeszcze co to za sztuka, ale bardzo się cieszę na samo wyjście do teatru, tak dawno w nim nie byłam, bo Pan Mąż uznaje koncerty, teatrem gardzi. Dlaczego, ja całe życie robiłam tylko to, co on lubi a co z moimi potrzebami... . Szkoda, że dopiero na stare lata otwierają mi się oczy .
Dietkowo było ok, rowerka nie było, bo w weekendy nie ujeżdżam "smoka". Czeka mnie pracowity tydzień, bo od jutra lepię uszka z grzybami na święta, dla znajomych.
Życzę Wam i sobie pomyślnych wyników na wadze w nadchodzącym tygodniu.
grazynka45
4 grudnia 2011, 20:31Wspaniale że masz obok siebie takich ludzi,więc baw się dobrze w teatrze:)
sigma70
4 grudnia 2011, 17:53Sen koszmarny, rzeczywiście - ale to tylko sen :) Udanego teatralnego wieczoru :)
uliczka7
4 grudnia 2011, 17:04Miłego obcowania z kulturą ;) A chłopem się nie przejmuj- nie warto :)*
Gabigrazyna
4 grudnia 2011, 16:35życzę miłych wrażeń w teatrze.