Coś pogoda się zmienia, dzisiaj zimno -3 stopnie ale pochmurno i jakoś tak ciemno. Nie chciało mi się z łóżka wychodzić, ale Bella domagała się porannego spaceru, więc siła wyższa, zwlokłam się. Teraz piję kawę i jestem już po śniadaniu.
śniad: płatki kukurydziane z mlekiem 6 łyżek, 5 suszonych śliwek, kawa
II śniad: jogurt 250ml i banan
obiad: zupa jarzynowa z kapustką i fasolką ,taki przegląd lodówki, zrobię gęstą, tzn, dużo jarzyn, będzie jak danie jednogarnkowe, bez zagęszczania i zabielania, oczywiście
kol: kefir 400ml, jabłko
dla ciałka: rowerek, wyjeżdżę 1000kcal zajmuje mi to 90min.
Miłego dnia życzę.
papuga12
13 listopada 2011, 15:09Dawno mnie tu n ie było, i co widzę? Waga leci na pysk... Gratuluję
papuga12
13 listopada 2011, 15:09Dawno mnie tu n ie było, i co widzę? Waga leci na pysk... Gratuluję
papuga12
13 listopada 2011, 15:07Dawno mnie tu n ie było, i co widzę? Waga leci na pysk... Gratuluję
KOPIKO
13 listopada 2011, 14:42niestety nastały zimne i coraz bardziej ponure, ciemne dni, też takich nie lubię :) Masz rację, że ważenie w poniedziałek jest bardziej rozsądne, w weekend jest więcej czasu na spalanie :) Ja, podobnie jak Ty, nie lubię ćwiczyć przy jakimkolwiek członku rodziny, mam wrażenie że ciagle toś się na mnie gapi :)) To bez sensu ale też zwykle czekam na wolny pokój :))
uliczka7
13 listopada 2011, 09:56Brrrr....... u nas tez zimno. Chociaż w tej chwili zaświeciło słoneczko....jest nadzieją na pogodny dzień :) Też mam w planie rower dzisiaj i musowo brzuszki :) Pozdrawiam :)*