Waga drgnęła i zobaczyłam już jedną szósteczkę
wiem, że to jeszcze nic poważnego, ale i tak bardzo mnie cieszy. Dzisiaj w planie rowerek, kijków nie będzie, bo okropnie wieje i jest przeraźliwie zimno.
menu:śniadanie: płatki kukurydziane 5 łyżek + szkl. mleka, kawa
II śniad: kefir 200ml, banan
obiad: 2 "gołąbki" surówka z buraczków
kol: jogurt 250ml + jabłko
Miłego weekendu.
KOPIKO
11 listopada 2011, 14:45gratuluję :)) Widać, że zawzięłaś się a to przynosi rezultat. Trzymam kciuki za drugą szosteczkę :))
Gabigrazyna
11 listopada 2011, 10:19Oby tak dalej.
Jasuu
11 listopada 2011, 10:00za chudnięcie. U mnie też na dworze zimnica. Pozdr.
baja1953
11 listopada 2011, 07:57Brawo, robisz postępy!! jeśli rzeczywiście jesz tak mało, jak piszesz i jeśli rzeczywiście tak dużo się ruszasz, to waga musi spadać, nie ma prawa podskakiwać;)) Powodzenia:)