Oj nie wiem, jak to dzisiaj będzie z dobrocią dla "ciałka", bo dostałam @, a że przestałam brać pigułki, to strasznie się źle czuję, chyba na rowerek to nie wsiądę, ale może kijki zaliczę w południe. Teraz u mnie -1 na polach biało od mrozu, opadają resztki liści z drzew. Rano mam w planie ulepić 120-150 pierogów z mięsem, zobaczymy ile mi wyjdzie. Mam chętnych na takie pierożki. Będę stać w kuchni pewnie ze 4h włącznie ze sprzątaniem.
![]()
niech to będzie część dzisiejszej gimnastyki. Wieczorem mam francuski, więc jeszcze trochę się pouczę. Szkoda, że tak szybko robi się ciemno, nie mogę już na nogach pedałować na te zajęcia.. . Byle do wiosny.
Menu: śniadanie: 2 małe, wiejskie jajka, chlebek graham 100g, sałata lodowa, buraczek, kawa
II śniadanie: surówka z buraczków i kefir
obiad: kasza gryczana, 2 parówki drobiowe, buraczki,
kolacjo-podwieczorek: banan, twarożok ziarnisty 3%
Miłego dnia Wam życzę, sobie też
![]()
uliczka7
8 listopada 2011, 16:49Mniam...kusicielko TY .....:)*
Gabigrazyna
8 listopada 2011, 15:37A robiłaś kiedyś pierogi z kapusty świeżej i twarogu?To moje ulubione.
sigma70
8 listopada 2011, 08:21Takie stanie przy kuchni to tez dobra gimnastyka (ilość pierogów powalająca:)) a jak sobie odpuścisz jeden dzień na rowerku to też się nic nie stanie :) Miłego dnia :)