A co dzisiaj w menu:
śniadanie: owsianka
II śniad: 3 parówki drobiowe i kajzerka i ogórek kiszony
obiad: rosół z ryżem i filetem z kurczaka,
kolacjo-podwieczorek: banan, kefir naturalny, 2 kostki gorzkiej czekolady
Trochę mało warzywek w tym menu, ale kupiłam dzisiaj kiszoną kapustę i buraczki i zrobię sobie całą górę surówek. Lubię nawet do kanapki zjeść porcję surówki.
Tym wyjściem do fryzjera poprawiłam sobie humorek i oby jutro też tak miło minął dzień.
Gabigrazyna
7 listopada 2011, 20:10Naprawdę zrobiłaś dużo dla swojego ciałka.Super.
sigma70
7 listopada 2011, 19:57Dzięki za miły komentarz:)Powodzenia :)
sigma70
7 listopada 2011, 19:54Łaaałłł, tyle spalonych kalorii - to bilans chyba wyszedł na minusie - gratuluję :
uliczka7
7 listopada 2011, 19:21O tak...zdecydowanie fryzjer humor poprawia :) Mniam kapusty kiszonej mi sie przez Ciebie zachciało :) Jutro koniecznie zakupię - tez uwielbiam surówki :)*