Pokłóciłam się z Moim Panem Mężem. Poszło o to, jak wyglądam, tzn. ile ważę. Nie mam ochoty go przepraszać, jeszcze nie teraz. Padło za dużo przykrych słów. To znęcanie się psychiczne a ja czuję się winna... .
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
celcia66
23 października 2011, 12:31Nie wiem, jak Cię pocieszyć... Wiedz, że po prostu nie wolno dołowac w takiej sytuacji. Jesteś Mądrą, Dzielną Kobietą, zasługujesz na szacunek, a nie na uszczypliwosci. Dla Ciebie najważniejsze powinny być Twoje pragnienia, marzenia. Jeśli najbliżsi nie potrafią Cię wspierać, ich strata i nawet nie myśl o wyrzutach sumienia. Nigdy nie pisałam tutaj o swoich problemach w porozumieniu z mężem, ale uwierz mi, to naprawdę ciężki przypadek. Czasem jednak jego zlośliwość i uwagi mobilizowały mnie w odchudzaniu. Nigdy się mu do tego nie przyznałam. Ale i on nigdy nie docenił mojej walki i jej efektów. Ale inni panowie w rodzinie, w pracy, sąsiedzi, nie raz chwalili moją przemianę. Tak więc zapomnij o tym, co było, a meżowi pokaż swoja siłę.
uliczka7
23 października 2011, 11:15Faceci dziwni są- ciężko ich zrozumieć .......Nie przejmuj się....wiem , że to nie jest łatwe, ale przynajmniej warto spróbować. Buziaki :)*
Gabigrazyna
23 października 2011, 09:10Facet ma obiekcje,że jesteś za tęga czy co.Pogięło go.Przecież jesteś jego drugą połową powinien cię raczej wspierać. Może wszystko się ułoży przed zachodem słońca.