Jakoś tak nic mi się nie chce
może to tylko ta pogoda i barak słońca. W domu już od 16 trzeba włączaś światło, sennie tak jakoś, leniwie i smutno... . Wczoraj pojechałam spotkać się ze znajomymi, zabrałam Bellą, pogościłyśmy się, posiedziałyśmy chwilkę, ale jakoś tak bez entuzjazmu to wszystko się odbyło... .
Przecież jesień i zima dopiero przede mną, co będzie później, jak ja już teraz tak marudzę... . Do tego nagrzeszyłam wczoraj, wcinając upieczone przez koleżankę ciasto drożdżowe ze śliwkami (bez kruszonki), dzisiaj nie chciało mi się gotować specjalnie dla siebie ,więc zjadłam to co małżonek, placki ziemniaczane na obiad... . Reszta posiłków była ok. Muszę się wziąć w garść, bo to się źle skończy.
wiosna1956
12 października 2011, 14:07u mnie świeci słonce , jest spory wiatr i widac przez okno latające w powietrzu liście .... ładny widok ale ...... jest zimno dobrze że nie pada . Pozdrawiam
mircia1
12 października 2011, 00:37Mnie też ogarnęła jesienna melancholia... Może jutro słońce wyjrzy, to się humor odmieni...Na razie - pa.
grazynka45
11 października 2011, 22:16Ja w takie smutaśne dni biorę książkę i przenoszę się w inny świat:)))) Pozdrawiam i niech Ci się nastrój poprawi:))))
ela61
11 października 2011, 19:18A kysz, pokusy niech idą precz! Wracaj na dobrą drogę. buziole pa pa