Bardzo pochmurny poranek. Przyznaję szczerze, że nie mam ochoty na spacer, najchętniej wróciłabym do łóżka. Ale idę, nie ma że "to czy tamto". Dostałam wczoraj krokomierz, więc jestem bardzo ciekawa ile kilometrów robię na tym marszu w ciągu półtorej godziny. Właśnie jem śniadanie: bułka z masłem, wędliną drobiową, pomidorem i ogórkiem. Na obiad mam rybę solę, zrobię ją z warzywami i pieprzem cytrynowym, do tego surówka. Na podwieczorek serek Danona, a na kolację sałatkę owocową z jogurtem. Rodzinka na obiad będzie jeść "leniwe gołąbki", szybko i smacznie.
Dziękuję Wam na słowa otuchy. Życzę miłego dnia.
powazniezmotywowana
19 września 2011, 10:00Dziękuję za wpis do mojego pamietnika. Teraz rozumię, dlaczego zwróciłas uwagę na mojego czarnuszka, masz podobnego ;))) równie słodkiego jak mój. Jesteś na pierwszym półmetku, idzie Ci świetnie, menu idealne i godny podziwu Twój zapał do aktywności fizycznej. Zawsze zazdroszczę ludziom tego zapału i wytrwałości. Mój zapał jest bardzo niestabilny, ale staram się ....Życzę dalszych sukcesów -PZ-ka