jestem zła, wściekła, dzisiaj wyjątkowo rozdrażniona, dobrze ,że M. w delegacji to mi nie wchodzi w drogę. Siedzię sama, pogoda nie pozwala wyjśćdo ogrodu, okropieństwo!!!!!!!!!! Siedzę cały dzień w domu i żrę i tylko trzaskają drzwiczki od lodówki i w szafkach kuchennych!!!!!!!!!! To koszmar, co ja wyprawiam!!! Czy ja z tego nałogu żarcia wyjdę wreszcie na normalną drogę , czy wrócę do zdrowego odżywiania, czy już do końca życia zostanę wstrętnym grubasem??!!
Nie mam sił i chęci ,brak mi zapału, już nawet przestałam ćwiczyć, wszystko do kitu!!!!!!!!!!! EEEE , lepiej stąd spadam, bo pozarażam Was swoim podłym nastawieniem. Może jutro będzie lepiej.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Smutasek82
8 maja 2007, 09:35Jaka znowu starość!!! Jak chodze na aerobik widze babeczki gdzieś w Twoim wieku - one potrafią cieszyć się życiem i tym co one przynosi. A i kondycje mają czasem dużo lepszą od niejednej 17-tki. Pozdrawiam cieplutko
panifoka
8 maja 2007, 09:15w razie potrzeby, a sama zastanawiam sie wlasnie nasd sposobem dzwigniecia ciala z pozycji horyzontalnej.Milego dnia!
krakusia
7 maja 2007, 21:08jutro na pewno bedzie lepiej wstanie słoneczko i humorek też bedzie lepszy...człowiek to takie dziwne stworzenie że nawet po najgorszych upadkach potrafi sie podnieśc , otrzepać i iśc dalej....
panifoka
7 maja 2007, 20:20raz, dwa, trzy i wez sie natychmiast w garsc i przestan zrec. Nerwy wyladuj na przyklad na wszorowaniu kuchennego okapu, czy wypastowaniu podlogi, ale tak porzadnie z froterowaniem, a nie zadna tam super pasta samoblyszczy, taka smierdzaca ze szklanej butelki co to sie trzeba namachac, by wyfroterowac...latwiej napisac niz uczynic, ale u mnie tego typu sposoby dzialaja, jak mnie roznosi, oczywisci jak sie uda zaskoczyc, jak nie to NIESTETY....
Smutasek82
7 maja 2007, 20:17Główka do góry!!! Każdy ma czasem gorszy dzień. Ale po każdym takim dniu wychodzi słoneczko (nie tylko to na niebie) i życie staje się lepsze.. Na pocieszenie...nie jesteś jedyną u której non stop trzaskają drzwi od lodówki. Ja próbuje zająć się jedzeniem otrębów ze śliwkami ale już się opakowanie kończy a ja dalej głodna... :( No cóż, uroki zbliżającego się okresu... i to od kilku dni. Więc główka do góry i miejmy nadzieje że jutro będzie lepiej. Miłego wieczorka i pozytywnego nastawienia. Trzymaj się!