Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
drugi dzień...
2 lutego 2007
uważam,że nie zmarnowanał go, byłam na basenie,po bardzo długiej przerwie. Przepłynęłam 20dł basenu!!! Najbardziej bolały mnie ręce. No tak, wiadomo, nogi mniej ,bo przecież nogi częśniej pracują . Poza tym, liczyłam kalorie, nie obżerałam się, umyłam okno w kuchni, sprzątnęłam łazienkę . Trochę gimnastyki było. Wieczór należy do bazyla. Poświęcamy z M. ten czas na "psią szkołę,uczymy go różnych krótkich komend. Psiak ma z tego duży ubaw i smakołyki.Przed nami weekend. Życzę Wam i sobie aby był ciekawy .
ewikab
3 lutego 2007, 19:08Nic nie odrzucaj, weekend jest raz w tygodniu i należy się nam przyjemność :)))
ewikab
2 lutego 2007, 22:02Tak trzymaj :)))
krakusia
2 lutego 2007, 20:13ciekawa jestem kto ma więcej zabawy, czy psiak czy moze wy:)))...