Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nic nadzwyczajnego..
8 lutego 2010
tylko 1kg w dół było w ubiegły czwartek. Nie zasypało mnie, Grażynko, ale jakoś tak szybko czas płynie... . W ten czwartek też się zważę. Pilnuję się, jest mi ciężko. Ograniczyłam węglowodany za to jem dużo warzyw w różnej postaci, gotowane, duszone, na surowo. Dostałam od mażłonka prodiż halogenowy, ten, co to go reklamują w TV markecie. Przygotowuję sobie w nim ryby i nie używam do tego tłuszczu. Robiłam też brokuły, mięso... . Oliwkę z oliwki to używam tylko do polania np. surówek. Staram się, wiem, że wiek już robi swoje i moja przemiana materii jest w kiepskiej formie, przez to ciągłe "odchudzanie", dlatego cieszy mnie utracone każde pół kilo. Trudno będzie szło wolno, ale może wreszcie skutecznie.
grazynka45
8 lutego 2010, 09:34Na pewno będą efekty,tylko odrobina cierpliwości jest potrzebna i na pewno Ci się uda,a kilogram w dół to naprawdę dużo,więc się nie poddawaj a efekty przyjdą szybciutko.Pozdrawiam gorąco:))))