witam was kochane w słoneczną ale i zimną sobotę
ja dzisiaj niestety dyżur w pracy 9-21, ale przynajmniej mam nadzieję że będę mogła wam poswięcić więcej czasu i pozaglądać do wszystkich, i tych komentujących ostatnio i reszty znajomych znajomych
waga dzisiaj znowu trochę w dół, chociaż po niemal idealnym tygodniu oczekiwałam lepszego wyniku, waga pokazała 74,3 znaczy od poprzedniej soboty -0,6 kg w tym tygodniu obyło się bez słodyczy z wyjątkiem środy, kiedy to nagle będąc na zakupach osłabłam i zgłodniałam w wyniku czego zjadłam zakupione w celach zdobniczych czekoladowe jajuszka, całośc 150g nie wiem sama czy szukałam wymówki czy organizm tego naprawde potrzebował, wogóle w środe od rana czułam się jakoś osłabiona, jak w poczatkach grypy, no nie wiem, w każdym bądź razie przyjęłam że wykorzystałam tym samym swój tygodniowy limit na słodkie i dzisiaj będzie bez słodkości dietę też właściwie trzymałam, poza tym udało mi się poćwiczyć od soboty do wczoraj 5 razy, był pilates 2* po godzince, 2 razy rowerek po godzince i w niedzielę był szybki marszyk na świeżym powietrzu w ilości 35 minut, dzisiaj co prawda pracuję do 21 ale może wieczorkiem coś jeszcze wypedałuję przed tv powili mi idzie to chuście, od 2 marca czyli w 3 tygodnie zeszło z wagi 1,3 kg, dla jednych to będzie sporo dla innych poniżej oczekiwań i starań, ja mieszczę się w tej drugiej grupie, ale trzeba robić swoje a może tempo chudnięcia nieco się podkręci
w czwartek byłam w pracowni chorób sutka na kontroli, oczywiście teraz musze zrobić USG żeby się uspokoić, poza tym wybrałam się do gina, zrobiłam cyto ( czekam na wynik ) i wzięłam skierowanie na hormony, chcę zrobić żeby sprawdzić czy znowu coś nie tak jest; ponieważ do pracowni chorób sutka potrzebowałam aktualnego skierowania od ogólnego, więc przy okazji wizyty wzięłam skierowanie na podstawowe badania krwi i mocz, wyniki odbiorę we wtorek, najbardziej zależy mi żeby trójglicerydy i cholesterol był dobry bo z resztą nigdy nie było problemów jeszcze miałam iść do okulisty ale przełożyli mi termin na 19 kwietnia
już ostatnio miałam wam napisać że kupiłam gotową mieszankę przypraw do kawy/herbaty z myślą o kawie, smakuje świetnie, szczypta dodana do kawy daje wspaniały korzenny smak, jakbym ciasteczka korzenne piła, polecam kawoszom, można zrobić samemu bo to tylko zmielone cynamon, imbir i kardamon , jak mi się skończy gotowiec ( a wystarczy pewnie na dłuuuugo ) to spróbuję sama sobie taka mieszankę zrobić
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
yogna
26 marca 2013, 08:36Każdy spadek to spadek! wiec trzeba się cieszyć :) Grunt,że nie rośnie waga! A co do kawy, to ja sama dodaje sypany mielony kardamon i cynamon i faktycznie fajnie smakuje:) PoZdrawiam.
AnielaKowalik
25 marca 2013, 18:32Podeślij, jasne, będę wdzięczna :)
Karampuk
25 marca 2013, 17:21juz kiedys myslałam nad kupnem takiej bielizny
AnielaKowalik
25 marca 2013, 14:47Bardzo ładny spadek :) Gdzie kupiłaś tę mieszankę, ja dużo piję kawy i chętnie bym spróbowała. Pozdrawiam.
znudzonaona
25 marca 2013, 11:47NO , NO ja Ci dam jajuchy ;) kurcze sam podjadam i cieżko zapanować nad słodkim . Może po świętach się opanuje . Miłego i spokojnego dnia :)
sevenred
25 marca 2013, 07:31NO mnie faktycznie chyba nie za bardzo służy - pije dużo i cm spadają ale czuje się zbyt ociężale :/
Aldek57
25 marca 2013, 00:09Dziękuję za Twoją troskę ,wyników jeszcze nie mamy .Pięknie u Ciebie z chudnięciem ,gratuluję ,całuski:)
kasperito
24 marca 2013, 22:17piękny tygodniowy spadeczek:) gratki ode mnie!!!!!., ano róznie bywa z tym chuściem, i nie ważne ile spada ważne że idziesz do przodu, buziolki:)
szukammotywacji
24 marca 2013, 11:28ładny spadek :) gratuluję :))
sevenred
24 marca 2013, 10:26Mi doktorka przy okazji badań do pracy dziesiątki sugestii co do badan zrobiła ale ani jednego skierowania nie dała (lekarz płatny przez pracodawce), więc musiałabym je robić we własnym zakresie, za co serdecznie dziękuję...odpukać! czuje się ok w kwestiach sugerowanych. Skoro jednak Ciebie coś zaniepokoiło to na pewno warto sprawdzać, dla własnego spokoju. Trzymam kciuki za dobre wyniki :) Oz mi się bardzo podobał - taka bajka zjawiskowa wizualnie ;)
Arnodike
23 marca 2013, 23:33swietny rezultat, pozdrawiam
sloneczkoko
23 marca 2013, 21:20Widzę,że się ładnie starasz.Podziwiam za ćwiczenia,ja niestety zrezygnowałam z nich całkowicie.Powiem,że jest czego gratulować,ja też bym chciała schudnąć te 0.6 kg na tydzień.Pozdrawiam!
Alianna
23 marca 2013, 20:27Już po badaniach jestem. Na szczęście zdrowa jestem. Myślę, że to kryzys zimowo-wiosenny, bo bardzo źle w tym roku brak światła i zimno znoszę. Starzeję się i tyle :-)
Alianna
23 marca 2013, 20:04Dzięki za dobre słowo, ale ostatnio coraz cześciej zdarzają mi się takie obsuwy. Muszę się jakos ogarnąć, bo tak dalej być nie może. Buziaczki.
Spychala1953
23 marca 2013, 18:41Grażynko dzięki za pamięć. U mnie ok. pochłonęło mnie życie czyli załatwianie zamiany mieszkania, ciąża córki itp. Mam nadzieję zmienić niedługo pasek na niższy jak waga się utrwali. Buziolki Ps. Życzę zdrówka
librare
23 marca 2013, 17:53Gratuluję! 1,3 kg na minusie to dobry wynik. No i gratuluję wytrwałości w ćwiczeniach. Mi też nieźle szło, ale zdechło - miałam znowu zabieg i mam od czwartku założone szwy, więc odpada basen, ćwiczenia w domu a i pilates też nieosiągalny. Jak zdejmą te obecne niteczki (za 2 tygodnie) to za tydzień następne wycinanki. Cholera by wzięła! Trzymam kciuki za Twoje sukcesy. Pozdrawiam.
ananana
23 marca 2013, 16:53Ja bym się mieściła w tej pierwszej grupie, czyli była zadowolona z efektu. Fajny wynik osiągnęłaś. Dla mnie spadek może być mały, byle ubytek nie wracał. Nic bardziej nie wkurza niż ciągłe wahania z zerowym bilansem. Z tymi jajuszkami to wymówka, o czym myślę wiesz ;) Podejrzewam, że byłaś najzwyczajniej w świecie głodna ;) Bo przecież na ogół z niejedzeniem słodyczy świetnie sobie radzisz. Podziwiałam Cię za te Twoje odliczanki bezsłodyczowe. Teraz sama nie jem i widzę, że tak się da, bez większego bólu :) Dzięki za wsparcie. O rower nie pytałam, ale mam wrażenie, że stacjonarka z lekkim przełożeniem krzywdy nie zrobi, a wręcz "naoliwia" staw. Miłego weekendu!
Karampuk
23 marca 2013, 15:03a gdzie kupiłas te mieszanke ??
agnes315
23 marca 2013, 15:001,3 kg to wcale nie jest źle, mi dwa kilo schodzi, a potem zaraz wraca i nic nie pomaga :( Ja też się biorę za zdrowie, czekam tylko na badania profilaktyczne w pracy, bo mam akurat mieć na wiosnę, bo mi się kończą, a co nie wycisnę z doktorki, to sobie dokupię. Buźka :)*
jolaps
23 marca 2013, 14:49Ładnie się starasz to i efekty są.Może nie takie jakbyś oczekiwała ale są i należy się z nich cieszyć. Mam nadzieję że wyniki badań będą po Twojej myśli, czego szczerze życzę.