Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
15.01.13

witam was kochane
wczoraj udąło się zaliczyć tylko brzuszki, własciwie wróciłam taka zmęczona i zmarznięta że już nic mi się nie chciało, w dodatku mieszkanie się wychłodziło i musiałam podkrecic kaloryfery, ale że zobowiązałam się publicznie, to w końcu zległam na karimacie i wyćwiczyłam 15 minut ( skośne i proste ze spięciem ), dieta wczoraj prawie ok, tylko dodatkowego banana zjadłam, czerniak jak zwykle pyszny dzisiaj ide po pracy do fryzjera, pierwotnie kombinowałam żeby obiad zjeść gdzieś na mieście, ale stwierdziłam że może być problem w dietetyczną wersją posiłku i czasu może zabraknąć, więc postanowiłam że obiad w formie serka grani z rzodkiewkami i papryka, chlebem zytnim oraz sokiem pomidorowym zjem w pracy a wieczorem w domu bedzie ciepła kolacja \
zapomniałam wam napisac że wracając w niedzielę z pracy przy drodze spotkałam dzika, był duży więc pewnie samiec, zdziwiłam się że samochody przede mną zwolnił tak że prawie stanął, no ale jak dojechałam i zobaczyłam zwierzę to sie już nie dziwiłam niby środek miasta i aglomeracja wielka, a i tak można dziekie zwierze spotkać kiedyś w środku lata na moim osiedlu chodziła sobie locha z młodymi warchlaczkami, tez było ciekawie, az postawili tablicę że uwaga dziki jutro mam dzien wolny więc w końcu ogarne mieszkanie, musze włosy zafarbowac ( odrosty, a wczoraj już mi sie nie chiało ), musze dotrzec do księgowej i 2 bibliotek, jak nie będzie tragicznie to postanowiłam do księgowej iśc pieszo, przy okazji zaliczając jedną bibliotekę, powinno wyjśc 30-40 minut mnarszu w jedną stronę ( w zależności od warunków atmosferycznych )
będąc wczoraj w Lidlu zakupiłam znowu czerniaka, glazury 5% a cena 24 zeta za kilo, opakowanie 750 gram więc mam na jakiś 1-2 tygodnie ( tym bardziej że w zamrażalniku jeszcze łosoś zamrożony )


  • AnielaKowalik

    AnielaKowalik

    18 stycznia 2013, 07:50

    Ja mieszkam aktualnie w Szreniawie pod Poznaniem i tu dzika zwierzyna biega sobie na porządku dziennym :) Ale na wsi to normalka.

  • Aldek57

    Aldek57

    16 stycznia 2013, 22:47

    I ja wybieram się do fryzjera ale w piątek,kolorek daje sama bo włosy mam krótkie i obcinanko jest co 6 tygodni,pozdrówka

  • iness7776

    iness7776

    16 stycznia 2013, 18:57

    Ja wczoraj też po pracy do fryzjera, ale obcięła mnie za krótko i jestem mega zła. A cena za jaką zapłaciłam to hoho :) podobnie jak Ty wzięłam się za brzuszki :)

  • znudzonaona

    znudzonaona

    16 stycznia 2013, 17:44

    U mnie pod pracą sarna spaceruje :) dobrze , że u koteczki już dobrze . Moze kupię tę rybkę do po grecku ? nadaje się ? Miłego wieczoru :)

  • agabubu

    agabubu

    16 stycznia 2013, 06:25

    Zdjecia bedá jak bedzie moj roczek na vitalii, obiecuje z reká na sercu!

  • gillian1966

    gillian1966

    15 stycznia 2013, 21:40

    uwielbiam ćwiczenia "przy okazji" - sama też tak robię :-)

  • nagietkadietka

    nagietkadietka

    15 stycznia 2013, 19:11

    koło mojej pracy , codziennie w dzień dziki wychodzą na jezdnię a to środek Poznania, przez te remonty i budowy nowych dróg zwierzyna ma w głowie mętlik. Szkoda, że Radni nie myśla, aby te fragmenty lasów co pozostają w miastach zabezpieczać jakimiś płotami. No to widze, że będziesz robić sie na Bóstwo :)) oj też lubię :)))) buziaki

  • agnes315

    agnes315

    15 stycznia 2013, 18:41

    idziesz do fryzjera i nie pomalujesz od razu włosów tylko sama w domu? hm, ja też miałam taki zamiar, bo cięcie 45 zł, a z malowaniem 110 zł, ale pomyślałam sobie, że raz na parę miesięcy można się na farbę u fryzjera szarpnąć :) dobrze, że przypomniałaś mi o tym dorszu w Lidlu, kurczę, muszę jutro kupić, to normalna cena, czy jakaś promocja? Buziaki

  • sloneczkoko

    sloneczkoko

    15 stycznia 2013, 18:14

    Muszę kiedyś spróbować tego czerniaka.My najchętniej jadamy właśnie łososia.

  • Karampuk

    Karampuk

    15 stycznia 2013, 17:18

    u mnie dzika nie spotkałam ale bazanty , zające i sarny sa na porządku dziennym

  • CoMaKota

    CoMaKota

    15 stycznia 2013, 15:21

    ja dzis wolowine zakupilam bo przez ostatni miesiac jadlam ja tylko raz w tygodniu i znow hemoglobina mi poleciala okropnie w dol :((( ale no kurcze nie wyobrazam sobie ze mam jesc wolowine codziennie! bo tylko w tedy wyniki mam w normie :( no ja ja lubie ale lubie tez czekolade a gdybym musiala ja jesc codziennie to bym na jej widok mdlosci dostaqwala w koncu :/ ps. tak to ten film o biegajacych kenijczykach a wlasciwie kenijkach :)

  • gzemela

    gzemela

    15 stycznia 2013, 15:09

    Dzisiaj chyba będę musiala przystopować. Do domu i pod kocyk ;)

  • Envi40

    Envi40

    15 stycznia 2013, 15:09

    Czyli dobrze, że zapisałas się do Akcji:) Gdyby nie to to zmęczenie wzięłoby góre. Jednak publiczne zobowiązanie jest niezłe - 15 minut na brzuch to już coś:) Takie zwierzę na jezdni może narobić niezłego "bigosu". Znajomy kiedyś potrącił sarnę - ta sie zerwała w pewnym momencie i pobiegła do lasu a samochód nie nadawał się do jazdy. Taki dzik to przecież też wielkie zwierzę!

  • Karampuk

    Karampuk

    15 stycznia 2013, 14:55

    ja mam piece wiec tez ciepło nie jest szczególnie ze nie stac mnie na kupno wegla. ale przy zumbie jak cwicze to jest mi tal goraco ze rozbieram sie w bluzke na ramiaczkach a po skonczeniu jestem kompletnie spocona

  • wandalistka

    wandalistka

    15 stycznia 2013, 14:49

    mi te czerniaki nie smakują:(( wole z Biedronki normalnego dorsza............po co idziesz do fryzjera skoro jutro chcesz sama malowac włosy???? ......... milego odpoczywania w domu:)

  • jolaps

    jolaps

    15 stycznia 2013, 14:34

    Dobrze że się zmusiłaś do ćwiczeń. Chociaż troszkę i tez dobrze. Lidla mam koło mojej pracy to się rozejrzę. Zakupy robię właśnie w nim i jestem jego fanką oraz w Kauflandzie. Dzięki za info. A tym dzikiem w mieście to niesamowita historia.Masz las niedaleko?

  • beata2345

    beata2345

    15 stycznia 2013, 14:12

    podziwiam za dywanówki, ja jakoś nie mogę się zmusić.

  • agabubu

    agabubu

    15 stycznia 2013, 13:51

    Nazwa tej ryby jest straszna, mimo wszystko - smacznego!!!

  • kasperito

    kasperito

    15 stycznia 2013, 13:48

    Fajnie że jesteś w Akcji Brzuszkowej Envi, fajnie że zorganizowała, bo jak wiesz najlepiej motywować się powoli. U mnie spotykam sarny i to nie raz, blisko osiedla, także pełno zajączków, dziki nas jeszcze nie odwiedzają :):):). Miłego dnia:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.