Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
11/90 64,7


No cóż, waga jak w poniedziałek, bywa i tak. Zobaczymy co pokaże za parę dni. :) Redukcja to maraton, a nie sprint. 

Wczoraj jeszcze zjadłam 10 pierogów ze szpinakiem i duże jabłko. Wróciłam a córką znowu o 17, ale wchodzę, a chata na błysk. Potem mąż zajął się jeszcze młodą, a ja pokręciłam na rowerku 40 min. Więc jak już usnęła o 21, to miałam jeszcze godzinkę na czytanie. Takie dni lubię. :) Pałki zrobiłam i mamy obiad na dwa dni, więc dziś też będzie bez pośpiechu. A w weekend szkoła online więc jak to mawia młoda "nudaaaaaa". 

Menu na dziś: 

- owsianka w słoiku po maśle orzechowym (uwielbiam takie końcówki)

- bułka ziarnella, 100gr łososia wędzonego

- 2 pałki, garść frytek, buraczki

Już widzę po pogodzie, że znowu będzie plac zabaw + zakupy, to akurat obiadokolacja. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.