Drugi dzień bez słodkości - jakoś daję radę.
Ostatnio zauważyłam, że mi nawet nie chodzi o posiadanie jakiejś mega szczupłej sylwetki. Nie jestem gruba, bmi stosunkowo niskie, a nawet parę zalet umiem zauważyć w swojej figurze.Walczę o coś o wiele ważniejszego - o zdrowie i normalne podejście do jedzenia. Bo przecież można utrzymywać wagę, a nawet schudnąć (wiem z doświadczenia) robiąc sobie naprzemienne obżarstwo i dietę. Ale dokąd to prowadzi? Donikąd. W ten sposób tylko pogłębiają się wszelkie zaburzenia odżywiania i błędne koło trwa.
W końcu dobre samopoczucie też jest ważne, a nie da się go osiągnąć bez zdrowego trybu życia. I wiem, że muszę się mocno trzymać moich postanowień, przede wszystkim dlatego, żeby nie zawieść znów samej siebie.
Muszę jeszcze jakoś pozbierać się psychicznie i wtedy już w ogóle będzie dobrze.
Kupiłam sobie też książkę "Schudnąć bez diety", podobno może być bardzo przydatna :).
Trzymajcie się, postaram się częściej pisać :)
MIPU91
10 grudnia 2013, 23:19powodzenia życze dalej :]
ruda.maruda
10 grudnia 2013, 20:37ja też dzisiaj drugi dzień jestem bez słodyczy ;-) jak miałam ochotę na coś słodkiego, zjadłam mandarynkę i zaspokoiłam moją potrzebę :-) no to oby tak dalej ;-)
aleksface
10 grudnia 2013, 20:25czasami ciezko bez slodyczy :D
kamm95
10 grudnia 2013, 15:40Ja też mam dzisiaj drugi dzień bez słodyczy :). Trzymam kciuki :)
dola123
10 grudnia 2013, 15:39ciekawe ;)) nawet się nie zorientujesz kiedy a będzie już 20 dzień bez słodyczy ;p
Lisaveta_
10 grudnia 2013, 15:39ja nie jem słodyczy już od prawie 3 tygodni. ostatnio zjadłam kawałek murzynka tak na osłodę dnia i powiem, że nic po tym nie przybrałam. da się bez tego żyć.