Witajcie!
No właśnie, gdzie jest lato? Planując sobie tydzień laby myślałam raczej o słońcu, opalaniu, spacerach i wypadach na rower... A to, co dzieje się za oknem, delikatnie mówiąc mnie rozczarowuje. No, ale nie ma co narzekać, cieszę się, że mam wolne i nie muszę się uczyć, to potrafi osłodzić nawet tę paskudną aurę :D.
I gdzie są TRUSKAWKI? Pamiętam, że sezon rozpoczynał się zawsze pod koniec maja, a teraz to o ile gdzieś się uda je znaleźć to są strasznie drogie. A ja już chcę te koktajle, owsianki i pierogi z nimi w roli głównej. No chcę po prostu! I to nie jakieś zagraniczne, tylko nasze, patriotyczne, polskie truskaweczki ;p.
Teraz rzadziej dodaję wpisy, bo jakoś mi natchnienia brakuje. Właściwie to nie mam, co opisywać. Zdrowego jedzenia i ćwiczeń się trzymam, nawet są tego jakieś efekty, ale nic wielkiego się nie dzieje. W ogóle rzadko włączam kompa, większość czasu trawię na czytaniu książek albo gotowaniu. Taki, ot pustelniczy żywot sobie wiodę. Jak już wspominałam brakowało mi tego. Niestety (?) jutro się to już skończy. Siostra ma urlop i przyjeżdża wraz z moim szwagrem, więc się nie będzie szans na błogie marnowanie czasu. W piątek może się wybierzemy na jakąś wycieczkę (tylko nie wiem, czy przy takiej pogodzie to ma sens), a z kolei w sobotę jest dzień dziecka, więc mama pewnie przygotuje mi coś pysznego i sprezentuje słodycze, ale wszystko oczywiście sobie będę rozsądnie "dawkować". W niedzielę przyjaciółka mnie zaprosiła do siebie. Wrócę pewnie w poniedziałek. Są jakieś koncerty w jej rodzinnym mieście, nic wielkiego, ale zawsze to okazja do spotkania :). Nie wiem, jak będzie z ćwiczeniami, postaram się znaleźć na nie czas, ale cudów się nie spodziewam.
Z większych sensacji to mogę napisać, że spodnie, w które praktycznie się już nie mieściłam teraz leżą wyśmienicie. Fajne uczucie, niby nic wielkiego, ale poprawia humor i trochę motywuje.
Skończyły mi się książki, a w bibliotece nie ma tych, które chciałam. Z racji tego, że mój tato też uwielbia czytać to właśnie wyszukuję interesujące mnie pozycje na allegro. Powiedziałam, żeby mi zamówił po długim weekendzie w ramach spóźnionego dnia dziecka :D. A tymczasem zabiorę się za "Mistrza i Małgorzatę", tatusiek mi ją polecał, mówił, że ciekawa. Właściwie to klasyka, więc wypadałoby się z nią zapoznać :).
No to na dzisiaj tyle :)
Miłego długiego weekendu!
mrmarzenka
4 czerwca 2013, 21:59Fakt , truskawki to drogie i jeszcze nie dobre .. ;(
rynkaa
31 maja 2013, 16:34ja nasze polskie znalazłam juz za 12 zł więc coraz lepiej wygląda cena, tak więc szykujmy się już na nie :)
PoTrupachDoCeluuu
30 maja 2013, 22:44Truskawki są, za 14/18 zł :/ Masakra jakaś...
rroja
30 maja 2013, 21:41ja tam uwielbiam tańczyć! :D o tak, czytanie, ja też lubię mieć czas na to :) a truskawki powinny zaraz być! miłego! :)
dola123
30 maja 2013, 12:17Odkładałam Mistrza i Małgorzatę na ostatki i przeczytałam wciągu 3 dni (lektura szkolna ;/) ;D Początkowo dla mnie nudy, później już było dość ciekawie :) Tez już wyczekuję truskawek, widzę ogłoszenia w mojej okolicy, że poszukują do zbierania od 20 czerwca tak więc chyba jeszcze poczekamy z 2-3 tygodnie ;p
ruda.maruda
30 maja 2013, 11:58fajnie tak mieć kogoś obok, kto również uwielbia czytać ;-) no a truskawki to aktualnie rarytas. Widziałam je tylko w jednym miejscu i to chyba za 14 czy 15 zł/kg. i tak z roku na rok jest coraz drożej. no a pogoda to płata takiego figla...
Anowela
29 maja 2013, 22:34ja całkiem już zapomniałam że pora na te owoce! też mam na celowniku mistrza i Małgorzatę :)
MsCandy13
29 maja 2013, 21:42Ja nadal czekam, az wejdę w jedne spodnie, a Tobie gratuluję, że się juz miescisz :) pieknie!
unfabulous95
29 maja 2013, 21:27no właśnie.... :/ pogoda nie dopisuje, truskawek brak :(
Fitella89
29 maja 2013, 21:24Pyszne truskawki
MyLittleNotPerfectWorld
29 maja 2013, 20:51Dziękuję za odpowiedź, jak skończę balsam z Nivea to na pewno kupię Lirene. Mam peeling i jest dosyć fajny, nie kupowałam balsamu bo bałam się tego cholernego zimna :) Teraz bez obaw spróbuję :)
MyLittleNotPerfectWorld
29 maja 2013, 20:43Mmmm truskawki :) Jak ja za nimi tęsknię, ale za takimi pysznymi, polskimi... Gratuluję sukcesu ze spodniami i oby tak dalej! :)