Tak, właśnie. Gardło mnie boli i nos mam zatkany. Właściwie to już od wtorku czułam się jakoś "niepewnie". Wczoraj wieczorem i dzisiaj rano było jakieś apogeum. Teraz już trochę lepiej, ale i tak mam samopoczucie do kitu.
Ostatnio nawet fajnie ze zdrowym jedzeniem mi idzie. Przez te matury zapomniałam o słodyczach. Na śniadania zwykle jem owsianki z jakimiś fajnymi dodatkami. No może dzisiejszy dzień nie do końca udany, bo trochę podjadałam. Ale chyba sobie za to podaruję kolacje, i tak jestem najedzona.
Nie wiem, czy w ogóle jeszcze mi się opłaca coś do tej biologii uczyć. Podstawę umiem świetnie, ale rozszerzenie to już inna bajka. Wczoraj gadałam z kolegą, który też to zdaje. I na początku również myślał o podstawie, ale potem jednak zadeklarował rozszerzenie. Stwierdziliśmy, że oboje idziemy trochę w ciemno i liczymy bardziej na szczęście. Dobrze, że jeszcze tę chemię zdaję. Mam nadzieję, że chociaż ona dobrze pójdzie.
Nie lubię tak siedzieć w domu. Niby coś powinnam jeszcze wkuwać, ale mi się nie chce. Ja chyba umiem się uczyć tylko pod masakryczną presją czasu. Eh... A poza tym jestem trochę "przetrącona" przez chorobę i czuję ogólne zniechęcenie.
Dzisiaj wyjątkowo menu podam, bo nie pamiętam, kiedy to ostatnio robiłam:
1) owsianka (3 łyżki płatków owsianych, 1 łyżka otrąb, banan, 1,5 łyżki pestek dyni, 1 szkl. mleka)
2) jabłko, kromka chleba pełnoziarnistego (bez niczego)
3) trochę rosołu z 1 łyżką makaronu, serniczki z patelni (zużyłam do nich ok. 180g twarogu na osobę, ale robiłam dla całej rodziny, więc dokładnie nie wiem :). Mogę tylko stwierdzić, że były pyszne :))
5) no i to nieszczęsne podjadanie : ok. 0,5 kromki chleba pełnoziarnistego, kilka łyków mleka sojowego, trochę twarogu.
6) nie wiem może jabłko na kolację, ale tylko jeśli naprawdę zgłodnieję
Zamierzam poćwiczyć na stepperze ze 40 min, jednakże nie wiem, czy dam radę ze względu na dzisiejszy niezbyt dobry stan zdrowia.
Dobrze, że już niedługo zacznę wakacje z prawdziwego zdarzenia. Ach! Przyda mi się :). Oby tylko wszystkie plany wypaliły.
Ostatnio nawet fajnie ze zdrowym jedzeniem mi idzie. Przez te matury zapomniałam o słodyczach. Na śniadania zwykle jem owsianki z jakimiś fajnymi dodatkami. No może dzisiejszy dzień nie do końca udany, bo trochę podjadałam. Ale chyba sobie za to podaruję kolacje, i tak jestem najedzona.
Nie wiem, czy w ogóle jeszcze mi się opłaca coś do tej biologii uczyć. Podstawę umiem świetnie, ale rozszerzenie to już inna bajka. Wczoraj gadałam z kolegą, który też to zdaje. I na początku również myślał o podstawie, ale potem jednak zadeklarował rozszerzenie. Stwierdziliśmy, że oboje idziemy trochę w ciemno i liczymy bardziej na szczęście. Dobrze, że jeszcze tę chemię zdaję. Mam nadzieję, że chociaż ona dobrze pójdzie.
Nie lubię tak siedzieć w domu. Niby coś powinnam jeszcze wkuwać, ale mi się nie chce. Ja chyba umiem się uczyć tylko pod masakryczną presją czasu. Eh... A poza tym jestem trochę "przetrącona" przez chorobę i czuję ogólne zniechęcenie.
Dzisiaj wyjątkowo menu podam, bo nie pamiętam, kiedy to ostatnio robiłam:
1) owsianka (3 łyżki płatków owsianych, 1 łyżka otrąb, banan, 1,5 łyżki pestek dyni, 1 szkl. mleka)
2) jabłko, kromka chleba pełnoziarnistego (bez niczego)
3) trochę rosołu z 1 łyżką makaronu, serniczki z patelni (zużyłam do nich ok. 180g twarogu na osobę, ale robiłam dla całej rodziny, więc dokładnie nie wiem :). Mogę tylko stwierdzić, że były pyszne :))
5) no i to nieszczęsne podjadanie : ok. 0,5 kromki chleba pełnoziarnistego, kilka łyków mleka sojowego, trochę twarogu.
6) nie wiem może jabłko na kolację, ale tylko jeśli naprawdę zgłodnieję
Zamierzam poćwiczyć na stepperze ze 40 min, jednakże nie wiem, czy dam radę ze względu na dzisiejszy niezbyt dobry stan zdrowia.
Dobrze, że już niedługo zacznę wakacje z prawdziwego zdarzenia. Ach! Przyda mi się :). Oby tylko wszystkie plany wypaliły.
I porcja wakacyjnych skojarzeń na koniec :D
Miłego wieczoru!
dola123
12 maja 2013, 16:46Odp. Jeszcze troszkę i sama będziesz miała podobne, zgrabniutkie ;) Wiesz koturny 12cm też swoje robią ;p
be.fit.like.me
12 maja 2013, 14:24Kochana każdy ma takie ponure dni, może to dzień by tylko o siebie zadbać i zrelaksować się ?:)
ZonaBatmana
11 maja 2013, 21:54Dziękuje, dziękuje dziękuje, miałaś racje, moja dobra wróżko ;* ;p // Oj przykro mi z powodu choroby :(...też nie miała się kiedy przypałętać, nie?...mam nadzieję, że jak najszybciej pójdzie precz.;* No i mówiłam już, że bd 3mać kciuki za Ciebie na reszcie Twoich egzaminów? Z całych sił, pamiętaj ;p Chociaż wiem, że zdasz wszystko celująco ;);)
ZonaBatmana
11 maja 2013, 21:54Dziękuje, dziękuje dziękuje, miałaś racje, moja dobra wróżko ;* ;p // Oj przykro mi z powodu choroby :(...też nie miała się kiedy przypałętać, nie?...mam nadzieję, że jak najszybciej pójdzie precz.;* No i mówiłam już, że bd 3mać kciuki za Ciebie na reszcie Twoich egzaminów? Z całych sił, pamiętaj ;p Chociaż wiem, że zdasz wszystko celująco ;);)
arcenciel
10 maja 2013, 21:22Hahah, tylko u mnie to pewnie cała butelka! :D
trouble18
10 maja 2013, 18:43Też mi się nie chce uczyć :/ Jak maturki poszły? :)
arcenciel
10 maja 2013, 18:27Ehm, mam to samo z nauką! Tak się cieszyłam w styczniu, że będę miała 4 dni na naukę na egzamin z historii Wielkiej Brytanii i niby zaczęłam czytać już w pierwszym dniu, ale przez 3 dni czytałam te kilkadziesiąt stron i dopiero w ostatni dzień musiałam się zabrać za porządną naukę :D Teraz to samo!!! :c
rroja
10 maja 2013, 18:10oj chyba nie ma... ja właśnie miałam straszną ochotę na słodkie przez te matury... ale już zaraz się ogarnę!