Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Gdzie się podziały energia i optymizm?


Hej :)
Od wczoraj utrzymuje mi się jakiś posr**y nastrój. Za dużo jem. Ok, nie obżarłam się, ale miałam nieco inne plany co do mojego menu :/. Ćwiczyć też mi się nie chce. Nie wiem, czemu. Tak mi smutno jakoś. Nie czuję motywacji do odchudzania. Jak tu się ogarnąć, kiedy ciągle chodzę głodna? Może byłoby łatwiej, gdyby ktoś mnie dopingował, chwalił itd. Muszę w końcu przestać liczyć te głupie kalorie. To źle na mnie wpływa. Za często myślę o jedzeniu, a to z kolei wyzwala "głód emocjonalny" i tak w kółko. Wczoraj przeanalizowałam swoje odchudzanie i stwierdziłam, że czuję przed dietą blokadę psychiczną. Przez to, że moje poprzednie diety opierały się na głodówkach każda kolejna próba jakichkolwiek ograniczeń kończy się fiaskiem. To takie bezsensowne uczucie. Bo przecież wiem, jak sobie pomóc, ale nie umiem tego wprowadzić w życie. 
Wniosek jest prosty: muszę bardziej słuchać organizmu, jeść tylko wtedy, gdy jestem głodna i nie liczyć kcal. A i jeszcze jedno przestać robić sobie wyrzuty, gdy zjem coś dodatkowego. Ponieważ to jest z kolei zapalnikiem do innych skrajności. Wtedy moja podświadomość mówi: "aha, i tak już zjadłaś za dużo, więc po co się starać przez resztę dnia?". No absurd jakiś. 
Dobra to tyle. Kończę na razie i oczekuję jakichś pozytywnych zmian. Chyba poćwiczę, choć na prawdę nie mam ochoty :c. Eh, kolejny "ssący" dzień. Dupa.
  • Dzo.en

    Dzo.en

    1 maja 2013, 19:41

    Kochana moglabys mi zdradzic jakich peelingow i kremow uzywalas :) ?

  • rroja

    rroja

    1 maja 2013, 13:55

    o widzisz, ciekawe co jeszcze nas łączy :D ej, a pytałam Cię już gdzie się wybierasz na studia?

  • arcenciel

    arcenciel

    1 maja 2013, 13:46

    No tak nie do końca nie kuszą. :c Dzisiaj mama na 'przekąskę' zrobiła sobie chleb z kiełbasą, pieczarkami i zapiekła to z serem. Nosz kurna! :D Ale wzięłam od niej małego gryza i stwierdziłam, że nie chcę więcej. :D

  • ita1987

    ita1987

    30 kwietnia 2013, 16:11

    Dziękuję i... Głowa do góry!!! ;-)

  • rroja

    rroja

    29 kwietnia 2013, 23:27

    taka mądra dziewczyna z Ciebie, a tak się zamartwiasz dietą! po prostu jedz zdrowo, ruszaj się, żeby lepiej się czuć, dla siebie! będzie dobrze ;)

  • rynkaa

    rynkaa

    29 kwietnia 2013, 22:47

    nie ma sensu liczyć kalorii, w pewnym momencie ma się na tym punkcie obsesję, z którą cieżko skończyć... Kochana powodzenia, nie poddawaj się! każdy czasem ma gorsze dni, najważniejsze to nie poddawać się :)

  • Tanuki87

    Tanuki87

    29 kwietnia 2013, 21:39

    Mam nadzieję, że ten spadek motywacji to chwilowa sprawa :* Liczenie kalorii jest ok dopóki nie zaprząta wszystkich myśli. Opanujesz sytuację, wierzę w to

  • Dzo.en

    Dzo.en

    29 kwietnia 2013, 20:33

    ten podly nastroj mozna zwalic na pogode :) jest szaro i bez sloneczka wiec nic sie nie chce :P Kochana to co moge Ci doradzic, to to zebys nie jadlawlasnie tylko wtedy gdy jestes glodna.. bo wlsnie wtedy zjesz duzo wiecej ! Wypracuj sobie nawyk tych 5 posilkow dziennie.. o regularnych godzinach, aby organizm sie naczyl kiedy ma wolac o jedzenie... Wiem wiem to brzmi absurdalnie :P Sama nie moglam sluchac tego gdy ktos tak mi trul :p a jednak wyprobowalam na sobie... i faktycznie.. kiedy przychodzi godzina posilku to organizm sam wola JEEESC! ja np robie sobie takie przerwy : Sniadanie 8.30. II Sniadanie 10.30. Lunch 13.00, Obiad 16.30, Kolacja 18.30... Takie godzinki mi dietetyczka przypisala i oczywiscie nie wstaje ocidziennie o 8 by zjesc o 8.30 sniadanie :P nie popadam w paranoje juz :P Ale chcialam Ci tylko powiedziec mniej wiecej jaki odstep powinnas sobie robic pomiedzy posilkami.. a na glod najlepiej zielona herbata :D

  • arcenciel

    arcenciel

    29 kwietnia 2013, 19:38

    Spojrz na moje codzienne menu i zauwaz ze nigdzie nie mam napisane a kaloriach, bo ich po prostu nie licze :) jem co 3-3,5h, zeby organizm nie zglodnial i zebym nie rzucala się na jedzenie i staram się nalozyc sobie wiecej warzyw zamiast weglowodanow typu makaron czy ryz. Spadkow moze nie ma szybkich, ale im wolniej czlowiek się odchudza tym dluzej utrzymuje wage :) powodzenia i trzymam kciuki, a do dopingowania jestem zawsze chetna ;d

  • wermik

    wermik

    29 kwietnia 2013, 18:50

    ja sobie nie robię wyrzutów jak zjem coś dodatkowego tylko po prostu staram się to spalić :D i tym sposobem wczoraj bezkarnie zeżarłam całą tabliczkę czekolady :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.