Ahoj!
Powitanie iście czeskie (nie wiem, czy już wspominałam, ale w mojej klasie czeski jest językiem obowiązkowym :)). I znów zarzekałam się, że nie będę pisać, ale chęć pochwalenia się Wam okazała się silniejsza. Otóż wczoraj znów przetrwałam niedzielę, a na dodatek dziś wzięłam się za ćwiczenia. Nie są one jakieś mega wyczerpujące i wymyślne, ale mi odpowiadają. Poza tym przemyślałam sobie moje poprzednie podejście do ćwiczeń i doszłam do wniosku, że mój błąd był taki, że robiłam ich za dużo, przez co szybko się męczyłam i zniechęcałam. Ale tym razem będzie inaczej. Planuję robienie 800-1000 podskoków na skakance + 8 min abs + ćwiczenia na pośladki. Dziś wypróbowałam i czuję się po nich dobrze. Jest lekkie zmęczenie, ale jednocześnie mam więcej energii i lepsze samopoczucie.
Nie oczekuję jakichś spektakularnych efektów, ale myślę, że warto poćwiczyć choćby dla zdrowia i kondycji. Jedzeniowo też dobrze się trzymam. I nawet używam balsamu ujędrniającego :D.
Pozdrawiam wszystkich i życzę samych sukcesów!
Powitanie iście czeskie (nie wiem, czy już wspominałam, ale w mojej klasie czeski jest językiem obowiązkowym :)). I znów zarzekałam się, że nie będę pisać, ale chęć pochwalenia się Wam okazała się silniejsza. Otóż wczoraj znów przetrwałam niedzielę, a na dodatek dziś wzięłam się za ćwiczenia. Nie są one jakieś mega wyczerpujące i wymyślne, ale mi odpowiadają. Poza tym przemyślałam sobie moje poprzednie podejście do ćwiczeń i doszłam do wniosku, że mój błąd był taki, że robiłam ich za dużo, przez co szybko się męczyłam i zniechęcałam. Ale tym razem będzie inaczej. Planuję robienie 800-1000 podskoków na skakance + 8 min abs + ćwiczenia na pośladki. Dziś wypróbowałam i czuję się po nich dobrze. Jest lekkie zmęczenie, ale jednocześnie mam więcej energii i lepsze samopoczucie.
Nie oczekuję jakichś spektakularnych efektów, ale myślę, że warto poćwiczyć choćby dla zdrowia i kondycji. Jedzeniowo też dobrze się trzymam. I nawet używam balsamu ujędrniającego :D.
Pozdrawiam wszystkich i życzę samych sukcesów!
gxgxgx
20 marca 2013, 17:27no ba! do wakacji to bedziemy tak idealne, ze wszyscy beda nam zazdroscic! :D
olga.olga
18 marca 2013, 21:02gratuluję podejścia :) zaczynaj stopniowo.. co jakis czas zwiększaj ilość ćwiczeń i urozmaicaj je.. nie będą Ci się nudziły :) pozdrawiam serdecznie.
rroja
18 marca 2013, 20:46na pewno damy radę ;)
Carissimaa
18 marca 2013, 20:28Ćwiczenia dają mnóstwo energii. :))) Szybko się przekonasz. Tylko, że trzeba je właściwie dawkować, o czym przekonałam się na własnej skórze. Wcześniej od razu przez pierwsze dni dawałam na maxa, a potem bęc. Teraz jest lepiej. :) Trzymam kciuki. ;)
rookery
18 marca 2013, 19:16I my Ci również życzymy samych sukcesów. ; )
courtneygo
18 marca 2013, 19:10Też dziś 'skakankowałam'. Dobrze, że nie ważysz się za często. Lepiej rzadziej, niż popadać w obsesyjne ważenie. Matura jest teraz najważniejsza, więc to dobrze, że racjonalnie podchodzisz do diety i pozwalasz, by mózg czerpał skądś energię :) pozdrawiam i powodzenia życzę!