Wróciłam tu po dwóch latach nieobecności, sinusoidzie mojej wagi, próbach testowania różnych diet - w tym np. Gaca system.
Dietę Gacy testowałam późną jesienią 2013 r. Przez 4 tyg stosowałam się ściśle do jadłospisu i efekt był piorunujący. Ubyło mnie wówczas około 8 kg. No i co z tego skoro po 2 m-cach miałam wszystko z powrotem Ubiegły rok jakość przeżyłam z wagą w zasadzie niezmienną tj. w granicach 79-77 kg. Nie żebym usiadła na kanapie i rozczulała się nad sobą. Biegałam, ćwiczyłam w klubie na zajęciach grupowych i z trenerem personalnym..... ech...
W tym roku zaliczyłam dwa półmaratony- z nieznacznym, ale jednak, zapasem 20-25 minut do limitu czasu ( z czego jestem niezmiernie dumna), ale z dietą..... WCIĄŻ NA BAKIER
Dlatego wróciłam i NIE PODDAM SIĘ !!!!!!! Od poniedziałku mam nowego trenera i same rewolucje przeżywam. Np. dziś dowiedziałam się, iż przysiad jest jednym z najlepszych ćwiczeń na mięśnie brzucha!!!!! dziwne cooo??? Nie tylko on to powiedział (on - trener) , ale poczułam na własnej skórze jak się zagotował mój wodorotlenek brzuszny
No nic to. Walczę dalej. Może w końcu osiągnę swój cel. Buziaki