ostatnio nie miałam wogóle czasu aby cokolwiek napisać. Wciaż jestem zalatana - sama nie wiem z jakiego powodu aż tak bardzo. Tym bardziej jestem z siebie dumna, że trzymam dietę. O dziwo W ubiegły weekend byłam z przyjaciółką w stolicy. No i jak to na wyjeździe - ZERO DIETY!!! A w zamian : alkohol, pyszne jedzonko ( w nadmiarze).
Ale od poniedziałku do dzis włącznie - pilnie przestrzegam diety. No i mam efekty. Od ostatniego ważenia w ubiegłą sobotę do dziś 2,7 kg mniej.
Baardzo się cieszę, choć to jest okupione ogromnym wysiłkiem. Codzienne ćwiczenia, czasem dwa razy w ciągu dnia. Prawie stałe zakwasy wędrujące po różnych częściach ciała.
Ale nic to. Nie poddam się