Witajcie. Dłuuugggo mnie tu nie było , aż 28dni.
Przyczyna: całkowity brak motywacji choroby córek oraz w dużej mierze popsuty telefon. Juz w tamten piątek go odebrałam, ale tylko zdążyłam uzupełnić wagę i telefon znów uległ awarii. Wczoraj go odebrałam i mam nadzieje, że pakiet awarii się wyczerpał.
Opis tego co było jak mnie tu nie było.
Przez trzy tygodnie walczyłam z ostrym zapaleniem krtani u starszej i anginą u młodszej. W tym starsza prawie tydzień gorączkowała w tym ostatniego dnia gorączka sięgnęła zenitu i mimo podania lekow sięgała 40.5 ktora ostatecznie mimo okladow przez pare godzin spadla jedynie do 39.5. Na szczęście po( 6 godz.. po ostatniej dawce leku) po podaniu kolejnej dawki leku, ale imnego ,temperatura natychmiast spadła do 37.2 i już więcej nie wróciła. A młoda przy anginie miala strasznie suchy kaszel ze jak dostawała napadu to prawie się dusiła.
Więc ja przez ten okres wogóle nie skupiałam się na diecie. Po prostu odpuściłam w ruch szła tylko kawa i słodkie aby jakoś funkcjonować. Oczywiście to miało skutek odwrotny , bo ja z dnia na dzień czułam się jeszcze gorzej przez co jadłam jeszcze więcej słodyczy. Mozna by powiedziec że moje posilki przez caly dzień składały się prawie z samych słodyczy ( nalesniki z nutellą, ciasta i to czasem cale to opakowanie plastikowe na raz umialam whłonąć co pakują w cukierniach.;ciastka, czelolady i to czasem całe na raz, batony, cukierki.) Czego efektem było że w tamtym tygodniu waga pokazała 63.4 kg ale pomiarów cm (na koniec miesiąca) nie dokonywałam żeby się jeszcze bardziej nie dobijać. Zwłaszcza że golym okiem widzę wzrost obwodu brzucha i spodnie w praniu na pewno mi się nie skurczyły, a są ciaśniejsze.
Także nie ukrywam, że w tym tygodniu też dieta calkowicie nieprzestrzegana. Ale ostro ograniczylam słodkie chociaż i tak codziennie coś słodkiego wpadło ale nie w takiej ilości jak przedniej. Po prostu jakiś plasterek ciasta czy jeden paseczek czekolady, 3szt mini ptysi a nie 15szt. na raz itp. No i efekt przynajmniej na wadze jest. Dziś waga pokazała 61.7kg.
Postaram się już wrócić do diety w tym tygodniu oraz w wpisów w pamiętniku. Chociaż psychicznie nadal się jeszcze w pełni nie odnalazłam.
Nic nie planuje. Postaram się odnaleść.
A co do dziewczynek. Mimo że skończyły brać antybiotyki to młoda nadal pokasłuje i starsza tez a jej gardlo wcale nie wygląda dobrze-zaczerwienione. Wiec czekam zaraz na powtórkę z rozrywki , co też nie ułatwia mi się ogarnąć. 😒
Od jutra będę wrzucać zdjęcia.
annna1978
15 listopada 2019, 19:50Wiem jak to jest...Kiedy dziecko chore- życie zawiesza się na kołku i trzeba czasu zeby w pełni zyć. Zrowiejcie i wracajcie do siebie:))
Gosia288
17 listopada 2019, 01:27Ja pod tym względem już się przyzwyczaiłam że non stop mam szpital w domu , ale czasami ( a ostatnio trochę częściej) łapię doła pod tym względem. No ale znając życie znow się ogarnę i będzie dobrze. Bo jak nie ja to kto ogarnie to wariatkowo.
niunius100
15 listopada 2019, 16:40Witaj z powrotem,zdrówka dla córek.
Gosia288
17 listopada 2019, 01:28Dziękuję. Mam nadzieję że tel. już przestanie mi robić psikusy. 😊
Pixi18182
15 listopada 2019, 15:34Oj tak trochę Cię nie było :) Oj ciężki czas za Wami. U mnie też angina ( tyle, że u mnie ) jakiś wirus żołądkowo- jelitowy u mnie i dzieci, a od wczoraj najmłodszy na antybiotyku... Ale trzeba przetrwać. Super, że wróciłaś :) Musisz załapać ten rytm i pójdzie :)
Gosia288
17 listopada 2019, 01:31No troszkę mnie nie było i strasznie się zapusciłam. Ale tak jak piszesz mam nadzieję że jak najszybciej załapę odpowiedni rytm i jakoś pójdzie. Życzę zdrówka dla Was wszystkich.Trzymajcie się😊
ewelka2013
15 listopada 2019, 11:15Oj kochana jak ja cię rozumiem.. u mnie od września takie akcje
Gosia288
17 listopada 2019, 01:34Myslałam , że wycięcie migdałka coś pomoże , ale widzę że chyba nic z tego nie bedzie. 🙁 No chyba że stanie się jakiś cud.
justagg
15 listopada 2019, 11:13Ty tez tyle chorowalas w dzieciństwie? Strasznie biedne te twoje dzieci :/ duzo sily dla Ciebie
Agnusia93
15 listopada 2019, 10:59Te choroby u nich nie widać końca. Ja bym zmieniła lekarza, zrób może bardziej dokładne badania? Ich stan jest bardzo niepokojący już:(
Gosia288
17 listopada 2019, 01:56Lekarza już przechodzę któregoś z kolei. Teraz w listopadzie mam kolejną wizytę u pulmologa bedzie miala robione od nowa wszystkie badania i mam nadzieję że w koncu zrobią jej testy na astmę. Dlugo też myślałam co tu jeszcze zrobić. I doszłam do wniosku że starszej jeszcze dam trochę czasu ( tak do końca roku). No chyba że zaraz znów wyląduje na antybiotyku to w tedy odwiedzę laryngologa. Juz sama w sumie nie wiem co mam robić. 😞