Witam Was.
Dziś dzionek trochę na wariata. Odwiedzanie dziadków. Ale mimo to dieta w miarę przestrzegana. :)
Córcie w porządku. Nie w 100% procentach ale ok. Młodej coś tam leciutko w nosie jeszcze zalega i sporadycznie przykaszle odrywająco. Natomiast starsza też sporadycznie przykaszle. Wiec jestesmy na finiszu. Młoda jeszcze przez te dwa dni inhalacja z saej soli.
Ja natomiast mimo kursowania z dziewczynkami od jednych do drugich dziadków w miarę przestrzegałam diety. Moje menu obejmowało:
Śniadanie : zupa mleczna z bananem, kiwi , z nasionami słonecznika oraz z mlekiem i platkami owsianymi czyli to co wczoraj
Śniadanie2: kawałeczek ciasta z porzeczką i kawa inka
Obiad: ryba po prawasalsku
Podwieczorek: 100g malin
Kolacja; 150 g malin, dwa kabanosy, plasterek boczku chłopskiego.
Wiec uważam, że nie było źle. 😊 dziś z cwiczeń wykonany Abs na brzuch.
Teraz zmykam spać .