Dzisiaj mój dzionek minął w końcu prawidłowo prawie nie licząc podwieczorku . :) Probowałam się trzymac menu z vitalii ale w takie upaly nie jestem wstanie przerobic calego jedzenia jakie tam mam zapisane.
Moje dzisiejsze menu obejmowało:
Śniadanie: jogurt naturalny 150 g , gruszka i 30 dag orzechow włoskich.
Śniadanie2 : tylko kawa inka z mlekiem ,bo pierwsze sniadanie bylo później zjedzone
Obiad: kasza kuskus 6 łyżek surowej, gruszka, 18 dag orzechów laskowych i wszystko przyprawone cynamonem
Podwieczorek: 1 mała gałka lodów i 6 truskawek
Kolacja: 1 kromka chleba razowego i twarożek ( 3 plastry sera bialego trochę jogurtu, cztery paseczki papryki pokrojone w kostkę i 5 oliwek wszystko doprawione bazylią)
No i w koncu udalo mi sie ruszyć pupę. Zrobilam ABS na brzuch rano i teraz nie dawno. Level3 bo nie chcialam sie cofac do wczesniejszego. W 100% procentach nie wykonałam ale mam nadzieje , że do konca tygodnia wrócę do formy i bede śmigac. Na wieksze ćwiczenia jeszcze robie bastę bo temperatura w tym tygodniu ma nie spadac ponizej 30 stopni. Moj plan na ten tydzien to zaliczać 2 × ABS na brzuch. :) Bo w sumie to on jest moją największą zmorą :D
A co do podwieczorku to spalilam go w polu na zbieraniu truskawek u prababci męża. Wszystko sama robi, a na dodatek musi się wspierac kulami , bo ma problemy z biodrem. Więc w polu spedzilam dobrą godzinę przy odpowiednim uwijaniu się zebralam w sumie dwa czubate duze wiadra truskawek. :).
A tak to w sumie prawie caly dzień posiedzenie w domu z młodą. Trochę u siebie i troche u mamy a po przedszkolu wyjazd do prababci i babci od strony męża z dziewczynkami. Powrót do domu po 19.
I tak zleciał mi dzionek.
Dobranoc Wszystkim. ;)
coco29
11 czerwca 2019, 16:29U mnie tez brzuch to najgorsza zmora. Podziwiam cię ze przy dwójce dzieci masz jeszcze sile i energię na ćwiczenia. A co do incydentu z weekendu to limit pechowych zdarzeń z udziałem twoich dziewczynek masz już wyczerpany na pewno najadłeś się strachu ale twoja determinacja z szukaniem młodej w dmuchanym zamku bez powietrza mega wyczyn.
Gosia288
11 czerwca 2019, 23:10Mialam taki przyplyw energii jak nigdy. Natomiast od majowki to strasznie krucho z moimi cwiczeniami. Mozna powiedziec że calkowicie zawalone. Teraz po malu znow chce do nich wrocić ale pogoda nie pomaga bo ja niezbyt dobrze znosze takie upaly. Dlatego tez chociaż ABS na brzuch 8 min. zaczełam robić. :)