Witam Was.
Dziś cały dzionek minął mi na krzątaniu sie po domu. Rano oczywiście święconka, ale poszło raz dwa bo wieczorem dnia poprzedniego sobie wszystko przygotowałam. Mąż ze starszą córką pojechał poświęcić. Potem śniadanko. Do popołudnia robiłam porządki. Troche mi to szlo mozolnie, ale jakoś dalłm radę w miarę ogarnąć to dom. Oczywiscie to nie było po mojemu, ale na pierwszy rzut oka dom wygląda jakby byl posprzątany. :)
A po poludniu zaczelam robic wypieki razem z corką. Zrobiłysmy parenascie babeczek i upiekłyśm dwa ciasta. Jutro je będziemy kończyć ( nakladać kremy i ozdabiać) aby byly świeże. Córka i byla w niebo wzięta. A jutro jeszcze wieksza radoche bedzi miala z ozdabiania tego wszystkiego . :)
Dieta dzisiaj nie przestrzegana ale tragedii nie było. Dziś i jutro ćcwiczeń nie wykonuje. Reset całkwity.
Życzę Wam w te świeta dużo zdrówka, radości, pomyślności oraz pogody ducha . Kolorowych nsów.