Cześć dziewczyny. Obrabiam dwa dni w jednym wpisie , bo wczoraj ze zmęczenia padlam jak mucha.
Dzień 108
Czwartek zaczął się od niezlych wrażeń i podniesionego cisnienia z niepokoju.
Jak co rano z młodą zeszłam na dół do kuchni aby wprawić męża do pracy. Po tem gdy już małżonek pojechał za niedlugi czas obudziła się moja starsza pierworodna. Ale nie zeszła na dół tylko z gory zaczęła krzuczeć że ją wszystko boli i to z taką nutką płaczu. Ok pomyslalam że znow sie w nocy wykopała i jeszcze moze spala na maskotkach i teraz ją wszystko boli no i pierwsza myśl że zaczyna ją brać choroba. Ale gdy weszĺam i ją zobaczylam to się trochę zaniepokoilam. Byla blada i oczy takie miała pól tomne. Zaczęłam ją pytac co ja boli a ta mowi i pokazuje że cala klatka piersiowa a potem plecy. Wziełam ją bna ręce i zniosłam bo ledwo stala na nogach. Gdy ją znosilam zaczela wołać jesc że jest bardzo glodna. Ok tu się nie zdziwilam bo dzien wczesniej było słabo z jej jedzeniem. Wiec mysle ze moze jak zje to sie lepiej poczuje. Gdy posadziłam ja na kanapie spytalam sie czy nie chce jej sie jeszcze spac odpowiedziala ze nie , no i włączylam bajki. Skierowalam sie do lodowki i glowilam sie co by jej zrobic. Zaczelam do niej krzyczec z propozycjami ale nic mi nie odpowiadala. Oczywiscie podnioslo mi sie leciutko ciśnienie wiec poszlam do niej. Ja patrze a ona lerzy nie tomna tak jakby upadla a łóżku bezwiednie . Glosno do niej mowie a ona nic. Podeszlam do niej i ją obruszalam i otworzyla oczy ale miala jeszcze bardziej metne spojrzenie niz wczesniej. Pytam sie jej Ola chcesz spac a ona mowi nie. Dziwne to bylo nie zwinela sie do pozycji do spania tak jak zwykle tylko to wygladalo tak jakby stracila przytomnosc. Usiadla do tego sniadania i dodatkowo zaczela sìe cala trzesc jak galareta. Pytam sie jej czy jej zim o a ona mowi ze nie tylko sie lekka trzesie. Pytam sie a dlaczego sie trzęsiesz a ona nie jest mi zimno nie wiem .Ale chyba ok minuty jej przeszlo.
Po tym rannym zdarzeniu od razu bylam tak naladowana adrenaliną ze przez caly dzien nie moglam sie uspokoic dopiero na wieczor. Lekarz przyjmowal po poludniu ale do tego czasu cora wrocila do normalnosci. Ale nie spuszczalam jej z oczu i sie bacznie przyglądalam. W koncu jak przyszedl wieczor tak ze mnie wszystko zeszlo ze padlam jak mucha. I nie pamietam kiedy zasnęlam.
Tego dnia nie wykonalam ćwiczeń. Ale dieta byla przestrzegana.
Dzien 109Od rana oczywiscie bacznie obserwowalam corkę. Ale dzisiejszego dnia wszystko bylo juz w normie. Mimo to wybralam sie z nia do lekarza i opowiedzialam o wczorajszym zdarzeniu. A ta wyskoczyla mi ze albo od lekow od laryngologa albo moze to byc objaw padaczki. Jak to uslyszalam to juz rece mi calkiem opadly. Na razie opstawiam leki choc jakis dziwbych nie dostala. Ale przez swieta nie bedzie ich brac i dopiero od wtorku dostanie tylko jeden syrop i bedziemy sie obserwowac potem znow za pare dni weźniemy inny lek z listy i znow bedzie przez pare dni go brac i bede obserwować.
Ale niestety mys o padaczce nie daje mi spokoju, mężowi o tym tez nie powiedzialam. Po raz pierwszy sie podlamalam. Co za tym poszlo dieta nie byla przestrzegana moje posilki nie byly zdrowe. Póżne sniadanie ok 12 czekolada milka z bakaliami cala . Ok 15 resztka ryzu z rybą w sosie carry po córce . Podwieczorek dwa kawalki ciasta bananowego bo upieklam. A na kolacje dwie bagietki z maslem czosnkowym z biedronki. I nadal mnie nosi ale juz nie bede jesc. Basta mam butelke wody przy sobie. Ide teraz zdobic jajka z córką bo jej obiecalam. A dom caly rozgrzebany bo nie moglam sie skupic na sprzataniu. Jutro bede to musiala jakos ogarnać.
Waga niby dzisiaj 65 kg czyli spadla 0.5 kg ale w przyszlym tygodniu w 100% zwyżka. Oczywiscie cwiczenia nie wykonane . Pod tym wzgledem tydzien zawalony tylko 2 razy wykonalam zestaw cwiczen. :/
Dobra uciekam bo cora w koncu nie doczeka tych jajek. :(
agape81
21 kwietnia 2019, 11:15Wiem co czujesz. Mój Oliwier jak był mały, zawsze przy gorączce dostawał drgawek. To była masakra. Na szczęście z tego wyrósł. Mam nadzieję, że u Was to tylko jednorazowy incydent. Ale po świętach idźcie do neurologa. Pozdrawiam!
Gosia288
21 kwietnia 2019, 12:16Na pewno sie wybiore do neurologa. Ja tez mam nadzieje ze to jednorazowy incydent. I spowodowany np. za szybkim wzrostem. Bo moja Ola jest w miare duza jak na swoj wiek.
onserwuje_inspiruje
20 kwietnia 2019, 07:09Absolutnie się nie martw na zapas :) Ja jako dziecko miałam kilka takich epizodów- jestem przebadana od stóp do głów i jestem zdrowa :) Mojej przyjaciółki dziecko podobnie- także zdrowe (lekarz tłumaczyli, że w organizmie dziecka zachodzi ciągła rewolucja, więc przy ew. "gorszym dniu" mogą pojawiać się takie różne niepokojąco wyglądające sytuacje- jesteśmy tylko ludźmi i czasami np. niskie ciśnienie może takie figle spłatać). Oczywiście polecam powiedzieć o tym mężowi (czemu masz sama "dźwigać" takie obawy?), udać się do neurologa + kardiologa, a póki co spędzić miło święta, choćby w Waszym ścisłym gronie rodzinnym! I wracaj szybciutko do ćwiczeń, bo ta "kula śnieżna" odstępstw tylko się nakręca. Poza tym ćwiczenia pomogą w odreagowaniu emocji. Także trzymam kciuki!! :) Wesołych Świąt!
Gosia288
21 kwietnia 2019, 12:13Neurologa odwiedze. Ale przypomnialam sobie ze moja siostra tez miala takie jazdy. Mdlala a czasem przy tym miala drgawki. Ale nie miala i nie ma padaczki. Po prostu taki urok. A moze to byl tylko jednorazowy wyskok zobaczymy. Dzieci tez tak moga eagowac jak za szybko rosną. A uwazam ze moja Ola jak na swoj wiek jest spora. Wiec moze nie bedzie tak źle.
Berchen
19 kwietnia 2019, 22:56przykro mi bardzo - ale musze ci napisac to co pomyslalam - zanim doczytalam ze lekarka zasugerowala padaczke - mialam napisac, ci to samo, radzilabym po swietach udac sie do neurologa i prosic o konkretne badania - by to sprawdzic/ wykluczyc. Moja corka choruje od lat i tak wlasnie wygladaja jej lekkie ataki. Przykro mi, nie twerdze ze to jest to ale moze byc. Zbadajcie, nawet jesli to z tym da sie zyc, trzeb adobrego lekarza i dobrze ustawc leki - byc moze bylo to tlko jednorazowe - tak tez bywa. Mimo to NIE DENERWUJ SIE - prosze.
Gosia288
21 kwietnia 2019, 12:09Neurologa na pewno odwiedze.
justagg
19 kwietnia 2019, 22:38Takie sytuacje sa straszne. Jak dziecko ma katar to wiadomo ma katar a tu no cos strasznego. Lekarze czesto wyolbrzymiaja wiec staraj sie nie przejmoeac Kiedys robilam corce serie badan kardilogicznych przez podejrzenia pediatry. Nic jej nie wyszlo ...
Gosia288
21 kwietnia 2019, 12:08Ja z jakies dwa lata temu tez zawitalam u kardiologa ze starsza bo tez byly podejrzeia ze jej non stop zachorowania moga byc spowodowane niewydolnoscia serca i odpukac w tedy badania wyszly calkowicie ok. Doktorowa powiedziala ze nic nie pokojacego nie widzi wszystko jest dobrze przeplywy rytm serca skurcze i rozkurcze itp. Wszystko dziala prawidłowo.