Jestem załamana. To, że mnie tu dawno nie było nie znaczy, że nic nie robię.
Od lutego chodzę na siłownię 5-6 razy w tygodniu, na początku spalałam 400-500 kcal dziennie, w tem chwili spalam ponad 1000 kcal... Nie chudnę w ogóle, przytyłam nawet. Nie wiem co się dzieje, to pewnie mój pokręcony organizm... Beczeć mi się chce...
Wczoraj zjadłam łącznie 1600 kcal, na co składały się: koktajl odchudzający, omlet z 3 białek z płatkami owsianymi, grillowana polędwiczka kurczaka, grillowana cebula i jeden grzech - pasek czekolady. Spalilam na siłowni na samej bieżni 850 kcal! I PRZYTYŁAM
NIE WIEM CO MAM ROBIĆ NAPRAWDĘ NIE WIEM.... Nawet nie stać mnie na zrobienie wszystkich badań które powinnam wykonać...