W końcu osiągnęłam to, na co tak bardzo czekałam - na wadze pojawiła się 6-stka z przodu. Więc jedziemy dalej z planem!!!
69,1kg i 7,4kg na minusie w 5,5 tygodnia realizacja planu 45%
Dziś świętuję - wieczorem dobry film i winko z Ukochanym
Kryzys powoli przechodzi, napisałam bardzo długi list do psychologa, a odpowiedź dała mi do myślenia. Poza tym okazało się, że to PMS, a te dni zawsze trochę rozwalają mnie emocjonalnie mam wolny weekend, więc złapię oddech - spędzę spokojnie czas z Łukaszem, zacznę oglądać kolejny sezon Downton Abbey i w końcu odpalę Wiedźmina na najwyższym poziomie, kiedyś w końcu muszę zdobyć to platynowe trofeum hmm, i może kino? A w nagrodę za ten pierwszy duży sukces, kupuję buty ^^
Od przyszłego tygodnia wprowadzam kilka zmian, żeby się odciążyć - waga będzie spadać wolniej, ale będę czuć się lepiej:
- po otrzymaniu planu diety wymieniam każdego dnia po jednym posiłku żeby jak najlepiej dopasować sobie smaki
- przynajmniej raz w tygodniu basen - 50 minut pływania i 10 minut w biczach wodnych = zrelaksowane mięśnie, odciążony kręgosłup
- zamiast codziennych długich ćwiczeń - trening co 2-gi dzień, co 2-gi dzień 20 minut z hula-hopem, które mnie nie obciąża
- sobota = nagroda za kolejny udany tydzień; zamiast obiadu z diety gotuję i jem coś na co mam ochotę pamiętając o wielkości porcji + zero ćwiczeń!
Dla własnej motywacji wypisałam tabelkę, do której będę wracać w chwilach zwątpienia:
CO SIĘ STANIE JEŚLI SCHUDNĘ | CO SIĘ STANIE JEŚLI NIE SCHUDNĘ |
|
|
Widać odrazu, której strony się trzymać
Kryzysy przyjdą i odejdą, a ja przede wszystkim będę patrzeć na główny cel. I nie poddam się, nie po tak dużym sukcesie - bo wiem, że stać mnie na jeszcze większy
Jescze dorzucam mój muzyczny motywator nr 1
justyna3mk1
12 września 2015, 11:06Świetnie ci idzie, muszę przyznać że również mnie zmotywowałas, dzięki :-)