Kiedyś, w dzieciństwie, spotkałam się z dialogiem dwóch kobiet. Nastolatki, zachlyśniętej swoją młodością i pięknem i starszą kobietą, którą ta nastolatka traktowała z taką dozą lekceważenia, pogardy, drwin. Dziewczyna śmiała się z tej starszej kobiety twierdząc "eee, ty jesteś taka stara (czytaj: niepotrzebna, brzydka, zużyta)". A ta wiekowa pani odpowiedziała jej: "tak, jestem stara, ale ja już byłam młoda, a czy Ty będziesz kiedyś stara?".
Wiem, że ten dialog mną wstrząsnął i zmienił moją wizję starości na całe życie. Od dziecka czułam, że starość to jest coś fajnego. Taki etap wolności, mądrości i ulgi. Nigdy starości nie bałam się, nie chciałam z nią walczyć, ani jej zaprzeczać.
Ostatnio wysłuchałam ciekawy podkast na temat menopauzy i przyznam, że nigdy chyba nie chłonęłam tak każdego słowa. Utkwił mi w pamięci jeden fragment:
"Według rdzennych ludów Ameryki (Indian), dziewczynka podczas pierwszej miesiączki spotyka się ze swoją mądrością, następnie miesiączkując praktykuje tę mądrość, natomiast wchodząc w menopauzę staje się mądrością". WOW. Wielkie WOW.
Piszę sobie o tym, bo mam już swój wiek (50 lat, już za kilkanaście dni 51), miesiączki praktycznie już nie mam, ale menopauzą z punktu widzenia medycznego to jeszcze nie jest (do uznania menopauzy potrzebny jest rok od ostatniej miesiączki, a ja mam miesiączki co pół roku), nie mam ABSOLUTNIE żadnych objawów klimakterium, co jest dla mnie wręcz szokujące. Żadnych uderzeń gorąca, żadnych wahań nastroju, bezsenności, kołatań serca, NIC!.
Jakkolwiek starości jako takiej w pojęciu psychologicznym się nie bałam, ale miałam takie dość mroczne wyobrażenie o fizycznej stronie starości. Otóż, brak estrogenów, wiadomo: nowotwory, osteoporoza, złamania szyjki kości udowej, zmarszczki, plamy starcze, brak zębów, garb i w ogóle totalna niemoc. No, może trochę przerysowuję, ale hmmm... w sumie tak.
Dowiedziałam się, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło, że owszem, czynność jajników ustaje, jajniki przestają produkować progesteron i estrogen, ale (i to było dla mnie kompletną nowością) rolę jajników przejmują nadnercza! Co więcej, złoża estrogenu znajdują się w tkance tłuszczowej i z tego chociażby powodu, parcie na chudnięcie w czasie menopauzy nie jest wcale dobrym pomysłem!
Tak, wiem, znajdą się mądrale, które uznają, że to jakaś wymówka przed podjęciem dyscypliny w diecie i aktywności i tu śpieszę się wyjaśnić, że ZWŁASZCZA na starość pilnowanie zdrowej diety (np. odstawienie alkoholu, mocnej kawy, ton słodkości czy śmieciowego żarcia) oraz podjęcie aktywności fizycznej, czy to umiarkowanej i lekkiej, czy dużej (jak kto chce i lubi) jest niezwykle istotne dla zdrowia i komfortu życia, ale wcale nie musi oznaczać to dążenia do jakiejś wyidealizowanej wartości BMI, czy wskazania na wadze. To ostatnie to chyba raczej przejaw niepogodzenia się z własnym procesem starzenia, próba oszukania rzeczywistości, a nie mądra postawa doświadczonego człowieka.
Wracając do menopauzy, to jest czas brania. Wchłaniania. To czas na bycie wiedźmą, nie taką Babą Jagą, z haczykowatym nosem i brodawką, polującej na dzieci w celu ich spożycia, tylko radosną, świadomą swojej kobiecej energii osobą, zwróconą do siebie, do wnętrza, uziemioną. Moje ciało całe życie pezygotowywało mnie na ten rozdział. To, czego teraz doświadczam, a raczej jak pięknie i bezboleśnie wchodzę w ten okres życia, jest błogosławieństwem i prezentem-niespodzianką. Jakże mogłabym nie czuć wdzięczności i nie kochać za to mojego ciała?
Tak, jestem gotowa na wejście w tę nową jakość. Otwieram się na odbiór, pełna optymizmu i nadziei.
agazur57
16 maja 2022, 16:07Jak byłam taka młoda, to mnie okropnie irytowały takie starsze kobiety, ktore myślały, że z racji wieku są takie mądre i do przodu Już nie mówiąc o tym, że narzekają na młodzież, a często same kulturą nie grzeszą.
EgyptianCat
4 maja 2022, 03:42Nie podoba mi się koncepcja lokowania kobiecego rozumu w macicy.
ggeisha
4 maja 2022, 11:56W żadnym wypadku nie w macicy! W mózgu!
Gourmand!
3 maja 2022, 16:50A ja jednak wolałabym być piękna i młoda. Od menopauzy rozumu nie przybywa. 😉
ggeisha
4 maja 2022, 11:58Od wieku przybywa. A sama menopauza to jednak wyraźna różnica, w końcu jesteśmy zależni od hormonów.
agazur57
16 maja 2022, 16:05z tym przybywaniem wiedzy różnie bywa. Jeżelei ktoś się nie rozwija od młodości, to na starość tej mądrości nie ma. Na to pracuje się od urodzenia
Wiosna122
3 maja 2022, 16:15każdy wiek w zyciu kobiety jest wyjątkowy i przynosi niesamowite doświadczenia, po prostu niektóre tego nie zauważają, nie potrafią albo nie chcą zauważać
ggeisha
4 maja 2022, 11:59Wiesz, mnie zadziwiają kobiety, które nie mają kompletnie kontaktu z własnym ciałem. Na przykład dowiadują się, że są w ciąży jak już brzuch widać. No serio?
toperzyca
3 maja 2022, 12:16Piękne. Dawno nie przeczytałam tak fajnego, kobiecego tekstu. Niestety nie potrafię myśleć w ten sposób i dlatego zazdroszczę. Strasznie boję się starości i cos czuję ze niekoniecznie podejmiemy współpracę...no, ale zeby bylo jasne starość to dla mnie jakieś 75+.
ggeisha
4 maja 2022, 12:01Ja lubię nie zaprzeczać. Mentalnie przygotowuję się do starości, do chorób, do śmierci nawet. Nie znaczy to, że jestem depresyjna i poważna, wręcz przeciwnie. Uwolnienie od lęków bardzo wyzwala. Także daje mega radość.
Milosniczka!
3 maja 2022, 06:58Uwielbiam Twój pamiętnik. Mądre i ciekawe podejście 😀
ggeisha
3 maja 2022, 09:43Och, dziękuję :*
Naturalna! (Redaktor)
2 maja 2022, 15:27Ja Ciebie pamiętam właśnie z tego, jak kilka lat temu pisałaś, że Ty to chciałabyś już być stara. Czy coś w ten deseń. Ja wyczekuję tej 50 z nadzieją właśnie, bo czas pomiędzy 32 a 44 to jedno wielkie szaleństwo i pomieszanie z poplątaniem. Chcę w końcu odetchnąć i ze spokojem popatrzeć w przyszłość, chociażby tę najbliższą. Slucham podcastów kobiet po 50 i one mówią, że teraz jest super i ja im wierzę, bo to są też kobiety "po różnych przejściach ". Najwidoczniej ta granica pol wieku ma w sobie magię. Ja wiem, ze się nie będę bała jej przekroczyć, tak bardzo jak się bałam tej cholernej 40 😉 Takie wpisy jak Twój i Twoje stanowisko utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że po 50 serio jest OK 😉😃😜 I chcę pracować na tę godną i sprawną starość, ja bardzo często o tym myślę ostatnimi czasy...
ggeisha
2 maja 2022, 16:11<3
barbra1976
2 maja 2022, 09:10Fajnie, że tak się czujesz. Opowiastka o mądrościowych mnie uśmiechnęła. Same mądre baby by były, szczególnie te stare. Starość jest zupełnie inna teraz niż jeszcze 25 lat temu. W Polsce przynajmniej. Ludzie zaczęli o siebie dbać, inaczej się ubierają. Wiadomo, ciało się starzeje, ale mam wrażenie że z dużym opóźnieniem. Kiedyś 70 latka była babuleńką, wczoraj spotkałam 80 latke z daleka wyglądająca na przed 40 a z bliska maks 70. Nie zrobiona.
machnicka
2 maja 2022, 08:48Mądry wpis. Ja przestałam miesiączkowac w wieku 54. Tez nie miałam przez mniej więcej 2 lata uprzykrzajacych dolegliwości . Teraz jest gorzej z tym. Pocieszam się myślą , ze tez nie będą trwały wiecznie.
Julka19602
2 maja 2022, 06:08Przepraszam ale wtargnęły słowa nie zamierzone
Julka19602
2 maja 2022, 06:07Witaj piękny wpis . Zgadzam się z Tobą w 100%. Jakże pięknie można żyć w każdym etapie swojego życia, kasy tylko jeden czynnik który jest niezbędny życzliwi ludzie obok. A świąt trochę się pogubił. Pozdrawiami miłego dnia życzę :-)
parla32
1 maja 2022, 20:22Ciekawe , w sumie każdy wiek ma swoje uroki , choć nadal uważam ze za szybko się starzejemy.
Mantara
1 maja 2022, 20:16Każdy etap życia ma swoje uroki. Nie ma co płakać za tym co mija ale trzeba cieszyć się z tego co się ma 😃
Berchen
1 maja 2022, 19:16Pieknie, ja podobnie nie mialam problemow, jednak niedawno, po 55 nagle jest jakby inaczej, wszystko nabralo tempa. Nie jest juz tak dobrze, als ciesze sie ze ze jestem, moj tata odszedl nagle majac 54 lata, mialam trudny okres wokol tego wieku i licze na to ze juz minie.
agazur57
16 maja 2022, 16:09menopauzy nie mam, ale nie chciałabym ponownie przechodzić przez całę życie- rodzicielstwo jest wyczerpujące i nie masz czasu dla siebie. Na kredyty trzeba zasuwac, z dziećmi ganiać a potem je z lekcjami ganiać.