Wreszcie go mam. Mój dzidziuś kochany. Zobaczymy, jak się będzie sprawował.
Na razie rajcuje mnie ekran dotykowy, latarka i ładowanie solarne. To faktyczny widok sprzed chwili. Jeszcze świeżutki, ani kroku nie zrobiłam :)
A to mój staruszek na drugiej ręce.
Już ma bezel zrysowany. Nowy też się zrysuje, ale nie szkodzi, lubię takie. Każda rysa ma swoją historię :)
Przydałby mi się pasek nylonowy tekstylny, bo te najlepiej się sprawdzają - oddychają, nie zaparzają skóry, nie ocierają, nie poci się pod nimi. Ostatecznie tytanowy, ale nie czarny. Biały lub niebieski. Ale takich nie widziałam. Ani oryginalnych (za miliony) ani na Aliexpresie, gdzie nakupiłam mnóstwo pasków za bezcen, no ale nie białych...
Tak więc zabawę mam. Planuję jutro wziąć oba na wybieganie. Ciekawa jestem, jakie będą różnice. Na razie widzę różnice w tętnie i to znaczne. Wygląda na to, że mam niższe tętno niż sądziłam. A to znaczy, że jestem trupem. Bardziej wierzę nowemu, bo ma jakiś udoskonalony czujnik tętna. I saturacji. Nie pisząc już o GPS. Bo to ma podobno o generację lepsze. Dlatego go kupowałam.
I teraz tak. Dopóki nie pozbędę się starego (mój tata go dostanie - jeszcze o tym nie wie - póki co ma jakąś opaskę do mierzenia tętna i kroków, ale bzdury mu mierzy), będę je nosić zamiennie. To jest mocne postanowienie i chyba muszę się zmusić. Bo ja, jako homo sovieticus, mam tendencje do zostawiania "na kiedyś". W ten sposób mam dwie pary butów - na asfalt i na teren, które leżą już ponad rok, bo mi ich SZKODA używać. A biegam w jakichś dziurawych dziadach. Wiem, wiem, szkoda kolan, kostek i innych. Bo amortyzacja w tych starych jest żadna. Ale, według mojej fizjo, którą szanuję i której wierzę, amortyzacja to pic na wodę. Technika biegu ma znaczenie. A tę mam chyba OK, skoro mi nic nie wysiadło od daawna.
Aha, mam nową przypadłość. Nie wiem, czy pocovidowa, czy to na starość, czy jeszcze inny jest tego powód. Otóż, kiedy jestem w stanie spoczynku - siedzę, odpoczywam lub leżę - w lewym uchu czuję (słyszę?) takie jakby stuki, trzaski - jakby pękały bąbelki lub szeleściła folia. Nieregularne. Nie, jak tętno. Poprzednio były dość rzadkie, ale "głośne", dzisiaj szybsze, ale delikatniejsze. Obstawiam coś w uchu środkowym. Na bank nie woskowina, na bank nie ciśnienie (mierzyłam, mam 117/70, więc normalne). Może ciśnienie atmosferyczne ma wpływ? Może to zmęczeniowe? Jak jestem w ruchu, to to kompletnie zanika. Nie wiem, czy to laryngologiczne, neurologiczne czy naczyniowe. Poobserwuję. Jak nie przejdzie lub się nasili to będę szukała jakichś lekarzy.
Jedzenie bez zmian. To znaczy, zmiany są. Co chwilę coś innego sobie jem. Ale bez zmian w sensie kaloryczności itp. Nadal intuicyjnie. I waga chyba bez zmian, bo ubrania pasują tak samo jak jesienią.
Joanna19651965
25 lutego 2022, 19:04Z uchem to przede wszystkim do laryngologa. Możesz mieć stan zapalny (np. jak przy covidzie miałaś katar), który nie daje objawów bólowych, ale się rozwija i wyskoczy za 2-3 miesiące z bardzo mocnym bólem i zajęciem całego ucha wewnętrznego i środkowego. Nie jestem lekarzem, natomiast przeszłam przez coś takiego.
ggeisha
25 lutego 2022, 21:45O, cenna rada. Tak zrobię, jak uda mi się jakoś ogarnąć z czasem.
Joanna19651965
26 lutego 2022, 00:05Tylko poszukaj takiego kumatego, żeby porządnie cię zbadał, a nie olał sprawy "bo ja tu nic nie widzę". Infekcja może siedzieć głębiej.
tushka
25 lutego 2022, 12:45Ładny ! :) ile za takie cacko? lub podaj model to zerkne sama :)
ggeisha
25 lutego 2022, 13:21Drogie jak paliwo! Garmin fenix 7x solar saphire, Całą trzynastkę wydałam na to.
tushka
25 lutego 2022, 13:48hehe :) no to niech służy. Fajnie, że takie długie czuwanie ma. Ja co prawda iWatcha bym nie zamieniła na nic, ale jego trzeba ładować co 1/2 dni :D
barbra1976
25 lutego 2022, 12:45Mamy takie samo tętno 😁
ggeisha
25 lutego 2022, 13:20:)
deszcz_slonce
25 lutego 2022, 12:30Śliczny. Ale masz niskie tętno. Dobrze się przy takim czujesz?
ggeisha
25 lutego 2022, 12:40Tak, u mnie to normalne.
Alegriaa
26 lutego 2022, 02:05Takie tętno wśród biegaczy jest normalne:)