Dziś miałam najtrudniejszy z treningów z obecnego planu poprawiania kondycji.
15 min rozruch (lekki bieg)
3 mile (ok. 4,8 km) sprint
ok. 5 min. bieg spokojny
Te 3 mile dały mi po doopie. Po biegu siadłam na ławeczce, schyliłam głowę, a pot sobie kapał mi z twarzy, aż się zrobiła mała kałuża.
A potem pobiegłam jeszcze spokojnym truchcikiem bez chwili marszu jeszcze 12 km, żeby do 20 km dobić 😜
Ale do rzeczy. Miałam na jednej ręce fenixa 5x plus, na drugiej 7x. I tak wyglądały różnice. Najpierw tętno:
A tak tempo:
Kadencja:
Czas w strefach:
Podsumowanie:
I mapki:
Cóż, różnice są. Widać, że tętno 7x mierzy dokładniej. W tempie są drobne różnice, ale prawie jednocześnie buczały mi po równych kilometrach. Czasem prawy, czasem lewy o sekundę wcześniej. Kadencja się praktycznie nie różni. Czas w strefach już tak, ale to kwestia dokładniejszego czujnika tętna w siódemce.
Jeśli chodzi o dokładność zapisu śladu na mapce, to jestem mile zaskoczona dokładnością piątki! Podobno siódemka ma takie mega dokładne systemy GPS, a tu praktycznie nie widać różnicy. Pogrzebię w ustawieniach, może nie wszystko miałam włączone na trybie domyślnym.
Aha, no i według siódemki spaliłam 50 kcal więcej! Ciekawa jestem, jak to wyjdzie na treningu ogólnorozwojowym w domu, bo według mojej trenerki piątka wyraźnie zaniżała.
Jeszcze zabawki w siódemce: mierzy mi body batery - jak odpoczywam, to się ładuje, jak mam wysiłek, to się rozładowuje - fajny bajer.
Monitor oddechu. Ale ja w to nie wierzę. Niby na podstawie tętna, no bo jak inaczej. Wylicza mi tempo oddychania.
Stamina - czyli zapas energii w czasie aktywności. Pokazuje na wykresie rzeczywistą i potencjalną wartość. O takie coś:
No i ma dokładniejszy moninor snu i pokazuje jeszcze różne inne statystyki. Fajny.
Aha, moje treningi na poprawę kondycji rzeczywiście poprawiają kondycję. Awansowałam na kolejny pułap tlenowy. Tym razem 46. Stan wytrenowania efektywny. Czyli warto się pomęczyć. Zresztą sama to widzę, że treningowo przebiegam bez marszu 20 km. I to włącznie z mocnymi 3 milami. A po 12 km dotruchtania zostało jeszcze ponad połowę staminy:
Jutro długi bieg. Już na spokojnie.
barbra1976
26 lutego 2022, 23:22Dziwne słownictwo, nikt nie może sprintem lecieć 5km, może kenijczyk
equsica
26 lutego 2022, 23:49Ale tempo nie było sprintowe chyba autorce chodziło po prpstu o szybszy bieg i trucht...
ggeisha
27 lutego 2022, 08:29Tu nie chodziło o tempo, tylko o zakres tętna. Miał być z 4 strefy, czyli 149 - 166 ud/min..No ja to robię podkręcając tempo.