Dwa dwugodzinne etapy w zimowej scenerii.
Pomimo solidnego mrozu szybko się rozgrzaliśmy na trasie. Drugi etap (nocny) prowadził częściowo po polach. Zaspy "po uda".
Wyników oficjalnych jeszcze nie ma, ale wszystko wskazuje, że będe drugi. I etap wygrałem (ale minimalnie), a na drugim etapie zająłem drugie miejsce. Towarzystwo było sympatyczne i żałuje tylko, że za tydzień nie będę mógł pojechać z nimi do Czarnej Sędziszowskiej na pierwsze w tym roku ogólnopolskie marsze na orientację.