Po pierwsze miałam w planach przekonać panią Bognę, żeby albo pojechała że mną na spacer do Chorzowskiego rosarium, albo do mnie na ogródek choć na godzinkę, nawet miałam zaklepany jakby co wózek z ośrodka. No ale jak podświadomie przewidywała pani bogna jeszcze nawet na ulicę z laską nie wyjdzie, ani z chodzikiem, a co dopiero mówić o wózku. No cóż próbowałam jak mogłam.
Wczoraj na spacer jak chciałam wyjść wieczorem, to początkowo babunia kręciła nosem, ale ostatecznie dała się przekonać jak jej powiedziałam, że wtedy lepiej będę spała. I tak siedziałabym na balkonie, bo ona ok 20 modli się różaniec z radiem Marysia, potem aż do zaśnięcia leży i się modli. No a ja poszłam do biedry oddalonej od domu ponad 1,2km.Tam kupiłam ulubione kartofelki(ziemniaki) dla Bogny, a mnie skusił wędzony łosoś na gorąco(ostatnio nie mogę się oprzeć temu smakołykowi.
Tym sposobem kolacja parówkowa się zmieniła na łosośka z 2 kromeczkami chlebka dla cukrzyków, a dopchałam kolejną porcją czereśni tego dnia😁
Waga się nie pogniewała bo rano znowu było 107,ale też waga inna bo miastowa od synowej Bogny.
Chciałam wczoraj załączyć endomondo i okazało się, że jest zlikwidowane i teraz jest inna podobna aplikacja. Tak że nie wiem ile w km przedeptałam, ale zanim wyszłam miałam tylko 4 tys kroków a po powrocie 7,5tys.
Na balkonie było tak milutko i cicho, że do 23 niemal tam pobyłam, potem prysznic i do północy czytałam. Wcześniej dzwoniła M. Synowa babuni-pytała jak nam minął dzień, streściła swój i poinformowała mnie, że w jej kuchni jest dla mnie zostawiony kawałek tortu. Hmmm -no przecież nie wyrzucę a do poniedziałku będzie nie do zjedzenia. Tak więc tort mam dziś na obiad🤪.
Śniadanie było w miarę ok bo pół palucha musli sałata i szynka, kawka i miska czereśni, a nieco później dojadłam po babuni małą cienką parówkę.
Babcię nakarmiłam zupką kalafiorową, było jej więcej niż ona zwykle zjada, ale dała radę. Oznajmiła, że już chyba nic nie wciśnie dziś. Planuję podać drugie danie ok 15,30.Synowa zostawiła ziemniaczki i kotleciki dla nas, a ja mam brokuł i jest fasolka szparagowa w zamrażalniku.Pewnie po tym obiedzie coś wieczorem zjem, ale tego jeszcze nie wiem. Może znowu mnie nogi do biedronki poniosą😁. No i jak na pobyt wczasowy zaliczyłam loda rożka.
Żeby nie było, że tylko tu śpię i jem to na usprawiedliwienie powiem, że wczoraj umyłam dla relaxu okno w kuchni i nieco łazienkę i kuwetę kotu ogarnęłam, a dziś przebrałam pościel, prałam i sprzątałam większość mieszkania, a teraz sobie pauzę zrobiłam, bo czekam aż pasta przeschnie. Resztę czyli kuchnię bardziej gruntownie zrobię po obiedzie żeby się we mnie na cały tydzień nie zagnieździł.
śniadanie
obiad😁
Pozdrowienia z zesłania. Powodzenia moi kochani
ognik1958
10 lipca 2021, 22:21wystarczy pożyczyć na moment drugi smartfon i raz przejść się z dwoma i z dwoma aplikacjami włączonymi na chód i jak pokażą mniej więcej to samo to znaczy ze można dać wiarę z osiągniętego sukcesu i ...do dzieła -OCZYWIZDA W DÓŁ I TO NA WADZE POWODZENIA
kubala03
10 lipca 2021, 21:59Oj wcale się nie dziwię że zjadłaś tego torcika na obiadek!!!! Ha ha ha. Oj zjadloby się
ognik1958
10 lipca 2021, 21:23KOLEZANKO KROKOMIERZ TO NAZWA PROGRAMU NA SMARTFONIK ZLICZA OKI POZDRO
gabciask
10 lipca 2021, 21:37Ja miałam różne aplikacje tego typu na smartfona
ognik1958
10 lipca 2021, 18:47też chodziłem pod endominto szkoda ze go wyautowali ale ostrzegali przez trzy miechy przynajmniej to było wpożo a teraz cóż chodzę z kijkami pod Krokomierzem hmm.. tez dobre wiesz.. zlicza na bieżąco i kroczki i spalone kalorie dając zestawienie i dzienne, miesięczne i roczne dobre ...byle by to skutkowało ..na wadze i to działa powaga czego i ci życze tomek
gabciask
10 lipca 2021, 21:21Ja kilka krokomierzy zainstalowałam i głupoty mi pokazywały. Albo mimo dużej czułości nic a nic jakbym wcale nie chodziła. Teraz póki co mam smartwatch i może czasem kłamie ale kroki zlicza i kalorie też
ognik1958
10 lipca 2021, 18:40Komentarz został usunięty
eszaa
10 lipca 2021, 16:37też uwielbiam tego łososia wędzonego na gorąco :) i tort i czereśnie :)