WINĄ ZA MOJĄ NADWAGĘ OBARCZAM:
SŁODYCZE!
MAKARON!
RYŻ!
CHLEB!
ZGIŃ, PRZEPADNIJ - SIŁO NIECZYSTA,
KTÓRA SPRAWIASZ, ŻE NIE MOGĘ SIĘ POWSTRZYMAĆ OD OBŻARSTWA!!!
Ale....odkąd jestem z Vitalią nawet na nie nie spojrzałam :))))
Myśl, że musiałabym się przyznać przed Wami wszystkimi, że jestem podstępnym łasuchem pałaszującym nutelkę stołową łyżką prosto ze słoika - jest nie do udźwignięcia...
Czuję, że dam radę schudnąć :)
SŁODYCZE!
MAKARON!
RYŻ!
CHLEB!
ZGIŃ, PRZEPADNIJ - SIŁO NIECZYSTA,
KTÓRA SPRAWIASZ, ŻE NIE MOGĘ SIĘ POWSTRZYMAĆ OD OBŻARSTWA!!!
Ale....odkąd jestem z Vitalią nawet na nie nie spojrzałam :))))
Myśl, że musiałabym się przyznać przed Wami wszystkimi, że jestem podstępnym łasuchem pałaszującym nutelkę stołową łyżką prosto ze słoika - jest nie do udźwignięcia...
Czuję, że dam radę schudnąć :)
Wiyue
23 stycznia 2014, 11:22Słodycze rozumiem ale makaron, ryż, chleb? - wszystko jem ;p
Behemotkot
23 stycznia 2014, 11:20No! :D to życzę tylko i wyłącznie powodzenia :)