Kochane,
nie wiem czemu ale dzisiaj od nocnego karmienia dopadł mnie jakiś dołek i rozdrażnienie
co gorsza nie chce mnie opuścić
nawet spadek wagi nastroju mi nie poprawił
zaraz sobie pomyślałam że to na pewno chwilowe wahnięcie
Masakra
Zwykle jestem pozytywna, uśmiechnięta i optymistyczna
Natomiast dzisiaj jakoś świat mnie przytłacza i mam poczucie że z niczym sobie nie radzę
Najgorsze jest to że moją sprawdzoną metodą na takie dołki jest dobry film, ptasie mleczko i relaksująca kąpiel
film i kąpiel raczej odpadają bo Maluszek jest dosyć absorbujący
No i zostaje czekolada .... aaaa!!!!!!
Obym zwalczyła tą pokusę chwilowej poprawy nastroju
Wczorajsze babskie spotkanie było bardzo przyjemne, pogadałyśmy, nadrobiłyśmy zaległości - miło
Noc była raczej kiepska, znowu trzy karmienia... a już było tak dobrze
Może mój dołek to po prostu zmęczenie i niewyspanie..
Ale w tej kwestii raczej nie zapowiada się na poprawę
Dobrze, że już za chwile weekend :)
No i cudownie, że jest słonecznie wreszcie!!!
Szykuję się na spacer
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
patih
18 maja 2012, 19:58ja myślę, że ten dołek był z przemęczenia, zamiast czekolady lepiej zapakować malucha do wózka i ruszyć na spacer
monicha1707
18 maja 2012, 11:51To się zdarza-nie załamuj się-zobacz jaka piękna pogoda za oknem-od razu humor Ci się poprawi:))Buziaki i uszy do góry:**
rudzielec1983
18 maja 2012, 10:29Takie spadki nastroju często się zdarzają, zwłaszcza młodym mamom, które są notorycznie przemęczone. Nie przejmuj się, wypij kubek zielonej herbaty, idź z maluszkiem na spacer, może on uśnie, a ty jednak weźmiesz tą pachnącą kąpiel i świat znowu się do ciebie uśmiechnie :) W każdym razie ja przesyłam duuuży uśmiech od siebie :))))
kubi2000
18 maja 2012, 09:49no faktycznie 3 karmienia to masakra. Dzisiaj mój mały obudził się o 00.30, potem po 4 tak więc ok. Gdybym przed własnym snem go nakarmiła to obudziłby się raz. Tzn. on się nie budzi do jedzenia, tylko kręci się w łóżeczku i lekko stęka. Wtedy już wiem, że czas na pobudkę :)