Staram się jak mogę. Głód jest jeszcze duży. Jeszcze parę dni i żołądek troszkę się obkurczy.
6:30 : banan, 50g pieczywa pełnoziarnistego, niecała połówka awokado, papryka, pomidor, łyżka serka śmietankowego, kawa z mlekiem 1.5%
9:00 : bułka grahamka z twarogiem chudym, pomidorem i liśćmi bazylii, 30g orzechów włoskich, 10g pestek słonecznika
11:20: jabłko, 150g serka grani
14:00 : 100g (waga ugotowanego, czyli ok.55g suchego) makaronu pełnoziarnistego, 1/3 tej ciecierzycy z dynią i szpinakiem ze wczoraj, 5 kostek gotowanej piersi kurczaka (ok.80g)
16:00- basen 40' pływania średnio-intensywnego: kraul, delfin, grzbiet
17:00 : sok buraczkowy 225ml, 70g tuńczyka z wody, 20g pieczywa pełnoziarnistego
20:00 : 50g twarogu chudego + pomidor
Aktywność wciąż bardzo skromna. Odpoczywam.
Troszkę motywacji wstawiam. ;) Bardzo miło by było jakbym mogła wrócić za jakiś czas do lekkiej, śmigać po tartanie (latać! z wagą 48-9kg to już latać) i robić tempo do odcięcia. Kocham to, ale trzeba się ogarnąć... Uspokoić podrażniony organizm, uregulować hormony, zrzucić balast i wejść z pedy w nowy sezon! Przyszły sezon otwarty jest mój! A tam... nawet hala 2018, czyli najbliższy luty. :D
Na zdjęciach bardzo utytułowana i świetnie śmigająca po polskich i zagranicznych tartanach-Danuta Urbanik :)
Electra19
19 maja 2017, 15:25bardzo ładnie jesz :) zdecydowanie pełnowartościowo :)
angelisia69
19 maja 2017, 14:31ojej jak ty duzo jesz,zdecydowanie za czesto,organizm/zoladek nie ma sily odpoczac :/
forever.faster
19 maja 2017, 17:27Jakby się męczył to by było w sumie dobrze, bo więcej spalę. :P Ale ciężko mi w jeść mniej, bo godzinę po posiłku czuję już ssanie w żołądku. Wolę częściej, a mniej. W końcu dojdę do przerw 3h. :) Przy ostrym treningu zapotrzebowanie dochodzi do 5000kcal (obliczone przez lekarza dietetyka a nie kalkulator), więc mój żołądek rozciągnął się przez lata. Przyjmowanie 3000-4000kcal dziennie pozwalało mi utrzymywać wagę 49kg/162cm przy tłuszczu 12-15%. Teraz bardzo obcięłam ruch i staram się "dietkować" przez problemy hormonalne, które doprowadziły mnie do wagi 55kg(wzrosła jeszcze jak trenowałam ostro). :(
angelisia69
19 maja 2017, 18:54skoro tak do tego podchodzisz ze "meczac sie dodatkowo spala" to niezbyt zdrowe podejscie
forever.faster
19 maja 2017, 19:25Bo odchudzanie nie jest zbyt zdrowe. :) Jakby na to nie patrzeć- zmuszamy swój organizm do zjadania siebie, trzeba doprowadzić go do sytuacji zagrożenia, inaczej nie czerpie z zasobów tłuszczu.