Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
22 dni do urlopu


Dzisiaj punkt 3 czyli zdjęcie, które mnie motywuje
:
I 4. czyli : moja dieta:
największym wyzwaniem jest dla mnie pilnowanie pór posiłków - do dzisiaj mi to zupełnie nie wychodzi, a kolejnym było jeszcze zrezygnowanie z piwkowania wieczorami do tv lub spotkań towarzyskich. Na piwko okazja zawsze się znalazła, a kg rosły. Ostatnio zdarza mi się piwkowanie na ogół 1 x w tygodniu, całkiem nie zrezygnuję, bo to jedna z niewielu przyjemności, które mi w życiu zostały :)
Polubiłam bardzo zieloną i czerwoną herbatę, właściwie, oprócz dwóch porannych kaw piję tylko te herbaty, a kiedy jest gorąco to także wodę mineralną.
warzywa i owoce zawsze lubiłam
z fast foodów było łatwo zrezygnować, bo nie są atrakcyjne smakowo
słodyczy w ogóle nie lubię, chociaż kiedy jestem głodna to zjem nawet cukierka, chociaż mi nie smakuje - porażka :)

A u mnie - waga dalej stoi jak zaklęta.
Dziś wymyśliłam sobie, że może zmienię strój do pływania, bo mam trochę za wielki, to może waga się dostosuje i lekko drgnie - rezultaty opiszę jutro...
No dobra, spadam na forum, coś jeszcze do Was popiszę, poopowiadam.
A no i już straciłam wiarę w ten mniejszy rozmiar na urlopie, ale chociaż będzie kilo mniej?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.