Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
24 dni do urlopu


Wczoraj nic nie napisałam, bo dogorywałam po pracy, a dzisiaj znów w niej kwitnę...

Okropny mam ten tydzień - spędziłam w pracy 4 dni i noce i nie zawsze mam jak pisać, ale już notuję wszystko co trzeba do mojego nowego wyzwania 50 - dni:

za wczoraj: 1. waga 78,0 (nieszczęsne i nieustępliwe od miesiąca - juz nie wiem  na co zwalić tą stagnację - upał przeszedł, okres się kończy,a waga wciąż taka sama), wzrost 170cm.

2.Cel: 62 kg - wymarzona waga, nigdy takiej nie miałam (poza oczywiście okresem dzieciństwa)

Od rana pochłonęłam pół bułki z masłem

150 ml zalewajki

jakieś 100mg ryżu z potrawką z kurczaka

2 małe kromki chleba z masłem i wędliną

600 ml kawy czarnej, 900 ml herbaty zielonej, ale dzień jeszcze się nie skończył

Aktywność to bieganie po schodach na 2. piętro i z powrotem kilkanaście x. czyli praw3ie nic.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.