Witam 😀
1. Kalorie — 5/7 — Zawsze coś dodatkowego wpadnie, ale nie ma dramatu.
2. Woda — 7/7
3. Spacery/marsze — 26,98 km — Niemal cały tydzień w deszczu, więc nie dało się zbytnio ruszyć z domu.
4. Fit & Strong — 4/4 — Jest dobrze, nawet bardzo dobrze.
2. Cardio — 15 min skakania — W związku z coraz to gorszą pogodą skakanka wróciła do łask. W tym tygodniu na krótko, ale będziemy nad tym pracować.
Waga:
Sprzed tygodnia:
79.5 kg
Obecnie:
78.9 kg
Spadek:
- 0,6 kg
No, coś się ruszyło w dobrym kierunku. W końcu się względnie ogarnęłam i jest jakiś efekt. Chociaż wydaje mi się, że ten spadek to połączenie dwóch minionych tygodni, a nie tylko tego. Oczywiście nie zamierzam narzekać, bo powoli zaczynałam tracić do siebie cierpliwość. I coś mi się wydaje, że zima nie będzie tak fajna, jak ją sobie zaplanowałam. No nic, trzeba próbować dalej. Najgorsze, co mogłabym teraz zrobić, to zrezygnować.
Zostało mi niecałe 2 kg do pierwszego celu. Na początku grudnia mam urodziny i byłoby naprawdę miło, gdybym do tego momentu ten cel osiągnęła. Pożyjemy, zobaczymy.
Do następnego, ludziska 😊
marylisa
19 października 2020, 19:57Piękny spadek! Do grudnia dużo czasu, na pewno się uda. Ja się bujam od 2 tygodni z wagą między 78 a 79, ale w końcu przyszedł @, więc liczę, że w tym tygodniu coś ruszy w dół.
finebyme
20 października 2020, 08:41Dziękuję 😊 Ja wciąż żyję w strachu przed powrotem 8 z przodu, bo kilogram to taki mały pikuś i może bardzo szybko do mnie wrócić - zwłaszcza patrząc na moje ostatnie dziwne wzloty i upadki. Dlatego muszę się tak na sto procent ogarnąć, żeby pozbyć się tego małego stresu na dobre.