Wpis na szybko, bo wciąż targa mną milion emocji.
Jakiś czas temu pisałam, że bardzo chciałabym zacząć biegać, ale ze względu na to, że jestem grubasem, mega się krępuję.
Jednakże myśli o bieganiu wciąż w tej mojej głowie siedziały. Zwłaszcza gdy zaczęłam skakać na skakance coraz dłużej i mogłam szczerze powiedzieć, że moja kondycja pofrunęła mocno do góry. I byłam bardzo ciekawa, jakby miało się to do biegania właśnie.
Dziś, po kilku dniach przerwy spowodowanej okresem, miałam wskoczyć na skakankę. Ale najpierw postanowiłam iść na szybki spacer, żeby rozgrzać trochę nogi.
I tak sobie idąc, pomyślałam, że w sumie sobie trochę potruchtam.
I przebiegłam 2 kilometry.
Pierwszy raz w życiu przebiegłam całe 2 kilometry bez żadnej przerwy, bez głupich myśli o tym, jak tłusta jestem. Po prostu biegałam i się tym cieszyłam. Nie było super łatwo, ale także nie tak trudno, jak myślałam, że będzie.
Po drodze minęłam ze trzy samochody, a nawet sąsiada - z którym oczywiście zamieniłam szybkie dzień dobry - i mojego brata. Przez moment chciałam się zatrzymać, ale powiedziałam sobie: biegnij głupia, najwyżej pośmieją się z ciebie trochę w myślach i na tym się skończy.
I było cudownie.
Tak cudownie, że gdy po tych dwóch kilometrach wróciłam do marszu, z moich oczu polały się łzy szczęścia. Dobrze, że byłam na bocznej drodze i nikt nie widział mojego małego załamania.
Wiecie, co pierwsze pojawiło się w mojej głowie, gdy tak sobie popłakiwałam?
Mała gruba ja z podstawówki, w dresie i białej koszulce, stojąca na boisku szkolnym, szykująca się do biegu na 400 metrów, z których udaje mi się przebiec może z 1/8 dystansu.
Dla jednych te 2 kilometry to nic.
Dla mnie na ten moment to sukces życia.
Zwłaszcza, że wciąż leje się ze mnie krew, przed pójściem na "spacer" zrobiłam trening z aplikacji na nogi, a jeszcze wcześniej zaliczyłam spacer na 3 kilometry.
Po tym wszystkim dałam radę przebiec ten dystans i teraz czuję się fizycznie naprawdę dobrze. Wydaje mi się, że nawet nie miałam zbytnio zadyszki i dałabym radę przebiec jeszcze więcej. Przez trzy sekundy zrobiło mi się miękko w nogach, ale potem był luzik.
Kurwa, jestem z siebie w cholerę dumna.
Sierpień zaczął się przecudowne.
Życzę wszystkim dobrej nocy.
Kasia3044
3 sierpnia 2020, 14:26Brawo! Każdy mierzy sukces swoją miarą!!! Twój jest ogromny a jak czytałam miałam ciarki !!!!
finebyme
3 sierpnia 2020, 17:37Dziękuję 😊 Mocno mnie to podbudowało i jeszcze długo mi nie wylezie z głowy. Teraz tylko trzeba racjonalnie podejść do tematu i jakoś wykorzystać potencjał, który wypracowałam.
kklaudia1882
2 sierpnia 2020, 20:34To mega sukces :) Brawo! :*
finebyme
3 sierpnia 2020, 07:34Dziękuję 😊 Mocno mnie to zmotywowało, co jest mega dobre, bo ostatnio mnie leń złapał i tak sobie troszeczkę za dużo folgowałam.
Katharos1
2 sierpnia 2020, 20:01Gratulacje kochana :) wiesz co jeszcze jest w tym najlepszego.... jak już zaczniesz biegać nie możesz przesteć tak to pokochasz :) ja jestem zakochana już po uszy :)
finebyme
3 sierpnia 2020, 07:32Dziękuję 😊 Mam nadzieję, że ja także poczuję tę miłość. Zamierzam zacząć powolutku dodawać bieganie do listy aktywności. Może coś większego z tego urośnie.
GrubaMamusia
2 sierpnia 2020, 19:53SUPER!!!! SKAKANKA naprawdę pomaga. Jesteś MEGA
finebyme
3 sierpnia 2020, 07:31I to bardzo. To małe coś naprawdę zrobiło mi wiele dobrego, więc nie zamierzam z niej rezygnować. Byle pogoda dopisała zimą, a spędzę ją całą na skakance 😊
GrubaMamusia
3 sierpnia 2020, 11:27Fajne jest to, że tak podnosi kondycję, że bez problemu mogłaś pobiec. Ja po aerobikach przez pół roku nie byłam w stanie. Jednak typ treningu ma znaczenie.
kawonanit
2 sierpnia 2020, 17:17No, no :) Brawo! Podziwiam i gratuluję :) Ja to bym się bała, że zamorduję swoje trzeszczące kolano....
finebyme
2 sierpnia 2020, 17:56Dziękuję 😊 U mnie na całe szczęście trzeszczących kolan brak, więc korzystam póki mogę 😋
hanka10
2 sierpnia 2020, 14:07Gratulacje:)))
finebyme
2 sierpnia 2020, 17:55Dziękuję 😊
kinulka83
2 sierpnia 2020, 13:05Najważniejsze to zmienić myślenie wszystko siedzi w naszej głowie. Gratuluję podwójnie, po pierwsze tego dystansu bo to sporo jak na początek a po drugie zmiany myślenia o sobie - teraz będzie z górki. Kto ma niska samoocenę i kompleksy to wie o czym mówię. Brawo Ty!
finebyme
2 sierpnia 2020, 17:54Dziękuję 😊 Jeszcze sporo pracy przede mną w kwestii samoakceptacji, ale myślę, że jestem na dobrej drodze do polubienia samej siebie.
kasiaa.kasiaa
2 sierpnia 2020, 12:46Moje wielkiwle wielkie gratulacje ❗❗❗❗ Ja nie umiem, nie wiem nie chcę, nie daję rady 👿 Próbowałam już kilka razy zacząć biegać, ale zawsze mi to nie wychodziło. Trzymam za ciebie kciuki i nie myśl o sobie jak o grubasce 😜😉
finebyme
2 sierpnia 2020, 14:34Dziękuję 😊 Ja też mam za sobą kilka prób w bieganiu i w końcu się udało, co mnie mocno cieszy. Postaram się nie myśleć o sobie tak negatywnie, ale będzie ciężko.
kasiaa.kasiaa
2 sierpnia 2020, 15:28Koniecznie, myślenie negatywne pogłębi wewnętrzną złość. Ja polubiłam siebie i zaczęłam się zmieniać na lepsze. Trzymam kciuki 😉😊
finebyme
3 sierpnia 2020, 07:30Też od jakiegoś czasu przychylniej na siebie patrzę, ale jeszcze sporo pracy przede mną w tym temacie.
kasiaa.kasiaa
3 sierpnia 2020, 07:41Nie myśl o wyglądzie, myśl o tym co w tobie jest pozytywnego i tego się trzymaj 😊
Kolastynka
2 sierpnia 2020, 12:29Bardzo pozytywny wpis! Dzięki 😁 cieszę się że się przełamałaś i czerpiesz z tego tyle radości 😁
finebyme
2 sierpnia 2020, 14:32Dziękuję 😊 Ja również się z tego faktu cieszę, teraz może być tylko łatwiej i lepiej
elasial
2 sierpnia 2020, 10:29Komentarz został usunięty
elasial
2 sierpnia 2020, 10:29Ile w człowieku jest różnych zahamowań!? Gratuluje Ci!!!przede wszystkim tego ze zaczęłaś inaczej o sobie myśleć. Moje pierwsze biegi odbywały się nocą!! A jak ktoś szedł to ja przestawałem biec ( czemu?) Dziś wiem ze ludzie będą Cię podziwiać , za to ze Ci się chce ze masz sile a za chwile będą wyniki . Trzymam za Ciebie kciuki!!!
finebyme
2 sierpnia 2020, 10:41Dziękuję 😊 Tak, zmiana myślenia o sobie to podstawa sukcesu. Mam nadzieję, że ta zmiana już ze mną zostanie i będę sobie od czasu do czasu biegać. Wciąż nie pozbyłam się tak całkowicie tych natrętnych myśli, ale teraz przynajmniej wiem, że nie taki diabeł straszny, jak go malują i będzie mi łatwiej się zmotywować do wyjścia na trasę.
klemensik
2 sierpnia 2020, 09:53Pięknie dziewczyno!
finebyme
2 sierpnia 2020, 10:38Dziękuję bardzo 😊
sylversky
2 sierpnia 2020, 09:04Brawo!! Brawo!! Wielkie Gratulacje!!
finebyme
2 sierpnia 2020, 09:12Dziękuję bardzo 😊 Dosłownie unoszę się teraz w chmurach. Dawno nie byłam z siebie taka dumna.
Skarlet24
2 sierpnia 2020, 08:31Ale pozytywny wpis :). Bardzo gratuluję :)!
finebyme
2 sierpnia 2020, 09:12Dziękuję 😊 Ostatnio brakowało u mnie takich miłych akcentów, więc ten mój mały sukces buduje podwójnie mocno.
mal-gosiek
2 sierpnia 2020, 07:46Super! Gratulacje ;)
finebyme
2 sierpnia 2020, 09:10Dziękuję 😊
mmMalgorzatka
2 sierpnia 2020, 06:34Sukces ogromny
finebyme
2 sierpnia 2020, 09:09Też tak sądzę 😊💪
marylisa
2 sierpnia 2020, 02:04Gratuluję! A 2km, to chyba dużo jak na pierwszy raz :D
finebyme
2 sierpnia 2020, 09:09Dziękuję 😊 Chyba dużo, ale po tym moim całym skakankowaniu najwidoczniej jestem gotowa na dłuższe dystanse 😜 Oczywiście nie zamierzam rzucać się na głęboką wodę, ale może raz w tygodniu będę wskakiwać na mały jogging.
CzarnaOwieczka85
2 sierpnia 2020, 00:29Świetnie i super ze przełamałaś blokadę która miałaś w sobie. A 2 km to wcale nie tak malo
finebyme
2 sierpnia 2020, 09:07Dziękuję 😊 Ostatnio coś mi dobrze idzie wychodzenie poza granice komfortu, hm... Może w końcu zaczyna się w tej mojej łepetynie przestawiać w dobrą stronę. Oby. W sumie jak już zaczęłam biec, planowałam pokonać kilometr. Kiedy ogarnęłam, że dość dobrze się czuję, wartość wzrosła do 1.5 km, a potem to już wiadomo. Przez chwilę chciałam biec jeszcze dłużej, ale stwierdziłam, że te 2 km mi na razie starczą.
Janzja
2 sierpnia 2020, 00:07O tak :D. Rozumiem wzruszenie, jest ekstra :)
finebyme
2 sierpnia 2020, 09:03Jest cudownie. Myślę, że po dość kulawym okresie jeśli chodzi o motywację, taki sukces na powrót dodał mi skrzydeł. I jestem gotowa cisnąć dalej.
grubaska2017
1 sierpnia 2020, 23:36Brawo. Jesteś zajebista 😘
finebyme
2 sierpnia 2020, 09:01Dziękuję 😁 Pierwszy raz ktoś użył wobec mnie takiego określenia i szczerze miło się zrobiło na serduchu. Zrobiłaś mi dzień, więc dziękuję podwójnie.
grubaska2017
2 sierpnia 2020, 21:07Napisałam tylko to co pomyślałam 😊