` Wykrakałam sobie chorobę. Wczoraj się cieszyłam że dookoła kichają , prychają, a mnie nic nie bierze. Przeliczyłam się. Wczoraj przed wieczorem tak mnie zgięło , że aż mi łzy do oczu napływały. Okropny ból głowy, kaszel, gardło i przeraźliwe uczucie zimna z dreszczami ;/ . Myślałam że zejdę. Dziś nie ma rewelacji , ale już mi lepiej. Najgorsze że na 14 mam do pracy. Okropnie mi się nie chce, ale nie mogę stracić moich godzin nadliczbowych, "okupionych krwią" na nocnej zmianie i w soboty. Muszę iść do pośrednika, podpisać świstek o odliczanie na ubezpieczenie, żebym w razie czego mogła iść na odpłatne zwolnienie lekarskie.
MENU
[9:00] kawa z mlekiem 2 %
[13:00] miseczka fasolki po bretońsku , wegetariańskiej 468 g.
[16:40] bułka z ziarnami dyni 88 g. , z serkiem kanapkowym do smarowania 30 g. , z sałatką konserwową 70 g.
SUMA : 737.66 kcal
brooklyn2000
13 lutego 2013, 06:34Oj tak. Da się coś sobie nie miłego wykrakać:) U mnie tak jest ze wszystkim, i z chorobami i z jakimikolwiek negatywnymi rzeczami. :X
sizeminus
12 lutego 2013, 18:12oj to zdrowia zycze ;*
.Lussh
12 lutego 2013, 13:23lepiej nie zapeszać ;p