Dzisiaj waga pokazała 105,7 kg. Niby mniej niż wczoraj, ale minimalnie.
Wygląda chyba na to, że ruch i aktywność fizyczną są niemałym elementem składającym się na moje spadki - ilekroć ćwiczę, waga spada o pół kilo i więcej. Ilekroć aktywności fizycznej brak lub jest jedynie minimalna - waga prawie stoi (techniczne rzecz biorąc nadal leci, ale wolniej).
Wczoraj faktycznie roweru nie było, bo ... rower miał awarię. Od wczoraj jest w serwisie, bo kilka elementów uległo uszkodzeniu. Dzisiaj ma z kolei być do odbioru, więc po południu - po pracy - planuję ze 30 km przejechać. Może więcej.
Z wczorajszego menu:
- śniadanie: koktajl malinowy na mleku + 2 naleśniki z dżemem (połowa mojego dziennego zapotrzebowania na kcal pewnie tam była :P)
- drugie śniadanie: jogurt
- obiad: ze 100 g kurczaka bez panierki, parę frytek i sporo surówki na jogurcie
- kolacja: jajecznica z 3 małych jajek i 2h później jogurt (koło 21, bo szedłem spać o 2 w nocy)
Dzisiaj plan z grubsza podobny, z tym, że już bez naleśników i z ruchem. Jeśli nawet rower miałby się dzisiaj nie udać, to idę pobiegać. Może z 5 km się uda zrobić chociaż...
Miłego dnia wszystkim!
ola811022
5 września 2018, 11:32Racja z tym kurczakiem, sama zjadam więcej. A jogurty jakie? Ogólnie coś ubogo jak na faceta...
Fatix
5 września 2018, 14:43A jogurty... hm - przede wszystkim serki wiejskie (te w wersji z owocami) lub zwykłe serki wiejskie; alternatywnie serki homogenizowane (małe). Np. dzisiaj "jadę" na razie na 2 serkach wiejskich (jest godzina zaraz 15). Za chwilę będzie obiad (ale taki "normalny" - mięso, gotowane warzywa albo surówka, jakieś ziemniaki w formie frytek itp.) + zapewne zupa do zjedzenia za kolejne 2h. Potem, jak dobrze pójdzie, rower, a na kolację znowu jakiś jogurt.
ola811022
5 września 2018, 15:15Serki wiejskie są ok, myślałam że jadasz takie typu jogobella z owocami i chciałam ci odradzić :) bo to samo zło :) Ale i tak malutko jeszcz - to jakaś dieta 1000 kcal?
aniloratka
5 września 2018, 11:02z jednej strony fajnie, ze sie ruszasz, ze trzymasz diete i ze masz spadki. ale z drugiej jak widze 100g kurczaka dla 100kg faceta to troche smiecham. i nie staram sie Ciebie dolowac :) powodzenia
Fatix
5 września 2018, 11:40Ja to doskonale rozumiem - ale 100 g kurczaka + reszta obiadu były wystarczające. Dla mnie ważne, że nie byłem głodny, nie czułem się słabo - a skoro tak, znaczy, że organizmowi wystarcza :).