Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pieczarki z blendera - nie róbcie tego


Chyba po raz pierwszy zdarzyło mi się zrobić coś tak głupiego w kuchni. Chciałam zrobić fritattę z pieczarkami. Obrałam pieczarki i chcąc zaoszczędzić czas postanowiłam nie bawić się w krojenie a rozdrobnić je w blenderze. Wiecie, myślałam, że jak ustawię na najmniejszy stopień, to ładnie mi się pokroją. Niestety w efekcie uzyskałam talerz zmielonych na masę pieczarek. Teraz już wiem, że pieczarki i blender nie idą razem w parze ;) Wrzuciłam tę masę na patelnię i w ten sposób uzyskałam niemal naturalny sos pieczarkowy. Zatem ugotowałam makaron bezglutenowy, pół opakowania marchewki z groszkiem, trochę kukurydzy i tak powstała moja dietetyczna zapiekanka :) I udało mi się ją zrobić bez żadnych ,,pomysłów na" bazujących na śmietanie. 

  • angelmisiek

    angelmisiek

    9 listopada 2015, 20:00

    Człowiek zawsze się uczy, a w kuchni to już przede wszystkim;)

    • Falowana

      Falowana

      9 listopada 2015, 20:57

      Z pewnością :) Myślę, że po kilku miesiącach na diecie każdy odkrywa drzemiące w nim talenty kulinarne :)

  • Stiefmutterchen

    Stiefmutterchen

    9 listopada 2015, 17:36

    no niestety blender nie przepada za pieczarkami hihi ale przynajmniej miałaś ich posmak więc..:D można powiedzieć że dobrze że chociaż tyle :)

  • angelisia69

    angelisia69

    9 listopada 2015, 13:38

    idą idą w parze jak robisz pasztet albo paste ;-)

    • Falowana

      Falowana

      9 listopada 2015, 14:25

      Ale nawet do pasztetu chyba najpierw trzeba je usmażyć i dopiero potem wrzucać do blendera.... :)

    • angelisia69

      angelisia69

      9 listopada 2015, 14:34

      ja surowe bralam,przeciez i tak pasztet sie piecze

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.