Jutro podejmuję kolejną próbę schudnięcia. W tym tygodniu dostałam od trenerki plan żywieniowy i jutro zaczynam zdrowe odżywianie. Póki co to jestem już lżejsza o kilkaset złotych z tego tytułu, ale ufam, że z czasem ubędzie też kilogramów a nie tylko gotówki. Tym razem podeszłam do sprawy profesjonalnie i kupiłam nawet wagę kuchenną, żeby przypadkiem nie pomylić 100 g z 1000 g Kupiłam pudełka na żywność, termos na zieloną kawę, zapas mleka sojowego i warzyw na patelnię. Muszę jeszcze odkurzyć blender i chyba będę gotowa. Nie mam ręki do kwiatów a wygląda na to, że będę musiała zaopatrzyć się w żywe zioła. Wciąż poszukuję doniczki z kolendrą, ale jeszcze jej nie spotkałam. Chyba nic się nie stanie jeśli jej nie kupię.... Razem z planem żywieniowym dostałam informację, ile powinnam ważyć i ile mogę ważyć najwięcej. Chyba nie muszę pisać, że już dawno przekroczyłam tę granicę. Otóż, moja idealna waga to 62 kg. Myślałam, że popłaczę się ze śmiechu. Nawet nie pamiętam kiedy tyle ważyłam, ale to chyba było w gimnazjum....Od dziś gdy tylko będę miała zły humor, to będę sobie przypominać jaka powinna być moja idealna waga Biorąc pod uwagę to, że teraz ważę ok. 120 kg, to powinnam schudnąć 60 kg a 50 kg, żeby być na granicy prawidłowej wagi. Aż brak słów, żeby to skomentować. Sukces będzie, jeśli uda mi się schudnąć choć 6 kg.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Caffettiera
31 października 2015, 19:15No to jesteś przygotowana, teraz "tylko" dużo cierpliwości :) Uda się, masz ustalona dietę, co jest podstawą, z czasem jak poczujesz się lepiej dodasz aktywność i kg będą lecieć. Powodzenia!
Falowana
31 października 2015, 20:06Dziękuję Caffettiera :) Nie przypuszczałam, że ktokolwiek przeczyta to, co napisałam. Cierpliwości będę potrzebowała, ale może się uda.